sobota, 10 maja 2014

Chapter 31.

Obudziłam się, czując nieprzyjemny ból w podbrzuszu.
Otworzyłam oczy, niemalże od razu je mrużąc, gdy ostre promienie słońca do mnie dotarły.
Jęknęłam cicho, czując że nie mam siły dosłownie na nic. Nawet na uniesienie dłoni.
- Widzę, że już wstałaś. - Usłyszałam radosny głos, który jednak w tym momencie tylko i wyłącznie mnie drażnił. Był nie do zniesienia, odbijając się echem w mojej głowie.
Mruknęłam coś niezrozumiale i motywując się w końcu, przetarłam twarz dłonią.
- Chyba nie za bardzo się wyspałaś dzisiaj. - Zaśmiał się, kładąc obok oraz obejmując mnie w talii
- Harry, błagam ciszej. - Jęknęłam, wtulając głowę w jego tors, jakby to mi miało pomóc w jakiś nadzwyczajny sposób poradzić sobie w walce z bólem.
- Co się dzieje? - Odgarnął kilka kosmyków włosów z mojego czoła i zaczesał je za ucho
- Okropnie źle się czuję. Wszystko mnie drażni, boli mnie żołądek. Nawet nie mam siły żeby się podnieść.
- Może powinnaś coś zjeść?
- Na samą myśl mnie odrzuca. - Westchnęłam, zamykając ponownie oczy - Chyba tylko wody jestem w stanie się napić.
- To zaczekaj na mnie chwilę.
Poczułam jak się podnosi, na co od razu zmarszczyłam czoło. Było mi tak wygodnie, a teraz co? Zimna, wymiętoszona poduszka pod głową.
Chyba zaraz się rozpłaczę.
- Harry... - zaczęłam, przypominając sobie o czymś - Błagam, powiedz mi, że ta ważna sesja jest w bardzo odległej przyszłości. - Dokończyłam, gdy tylko ponownie zjawił się w pokoju
- Zależy jak rozumiesz daleką przyszłość. - Przygryzł nerwowo wargę, stawiając szklankę na stoliku, siadając na skraju łóżka i chwytając moją dłoń - Mel, jeśli będziesz się dalej tak czuła, odwołam wszystko.
- Harry, nie możesz tego zrobić. - Westchnęłam, zaciskając delikatnie uścisk - To na pewno jakieś zatrucie. Nic więcej. - Uśmiechnęłam się do niego delikatnie - Najwyżej zrobimy przerwę w trakcie.
Chłopak przytaknął powoli, tym samym z każdą sekundą uśmiechając się pod nosem coraz to szerzej.
- O co ci chodzi? - Zmarszczyłam nos, nie bardzo wiedząc co mu chodzi po głowie
- No bo ja... A z resztą... To nie jest ważne. - Zaśmiał się, machając ręką i nachylając nade mną, następnie całując delikatnie w czoło - Śpij tak długo ile możesz. Odpocznij. - Nakrył mnie kołdrą kolejno gładząc kciukiem po policzku.
Chwycił ze stolika swój telefon, po czym ruszył po cichu do wyjścia.
Śpij. Odpoczywaj. Staraj się.
Cały czas tylko rozkazy i rozkazy!
Chociaż wiem, troszczy się i martwi. Chce dla mnie jak najlepiej. Nie mogę zarzucić mu niczego złego.
Zamknęłam oczy, starając się rozluźnić najlepiej jak tylko potrafiłam.
Rozumiem, że taka już jest natura kobiet. Ma boleć i nic na to nie poradzę. Ale żeby aż tak?
Westchnęłam przekręcając się na bok i starając zasnąć jednak nawet to mi w tym momencie nie wychodziło.
Nie mam pojęcia ile czasu już tak leżę nic nie robiąc... I szczerze, chyba nawet nie chcę wiedzieć.
Tyle rzeczy powinnam teraz robić. Chociażby przygotowywać się do sesji. A ja wyleguję się w najlepsze. Wspaniale...
Usiadłam powoli na łóżku, następnie z niego wstając i ruszając po cichu do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic i przygotowałam się do wyjścia, tym samym spotykając się z Harrym w przejściu.
- Nie miałaś przypadkiem spać? - Uniósł brew, uważnie mi się przypatrując
- Nie potrafię. - Westchnęłam, poprawiając przed lustrem swojego koka - Nie mam ochoty.
- A czujesz się chociażby odrobinę lepiej?
- Powiedzmy, że tak.
Na moje słowa od razu wyciągnął telefon, wystukując szybko szereg jakiś cyferek.
- Co robisz?
- Przenoszę...
- Harry, - Przerwałam mu, wywracając tym samym oczami - ja nie umieram. To, że boli mnie brzuch nie znaczy, że nie mogę się ruszyć, czy iść do pracy. Poboli i przestanie.
- A jeśli nie?
- Nie zakładaj od razu najgorszego. A gdyby było tylko gorzej, obiecuję ci, że powiem ci o tym w pierwszej kolejności, dobrze?
- Niech będzie. - Westchnął, nie będąc za bardzo zadowolony tym rozwiązaniem - Trzymam cię za słowo.
- Możemy już iść . - Uśmiechnęłam się do niego, chwytając jego dłoń i ruszając do wyjścia.

|DA|

- Nie za mocno? - zapytała, na co tylko pokręciłam przecząco głową z lekkim uśmiechem. Pomimo, że gorset był zasznurowany już tak ciasno, że z ledwością łapałam jakikolwiek oddech, nie miałam zamiaru zaprzeczać. Harry na samym wejściu dał wszystkim idealnie do zrozumienia, że mają się ze mną obchodzić jak z jajkiem, a to naprawdę nie było potrzebne.
Czasami troszczył się aż za bardzo.
- Wszystko w porządku? - zapytał, oglądając mnie z każdej możliwej strony - Jezus, Maria, czy wy wszyscy powariowaliście? Przecież ona w tym nie potrafi oddychać. - Uniósł się, od razu próbując poluźnić sznurowanie, jednak w miarę szybko się od niego odsunęłam, następnie odwracając przodem i chwytając jego dłonie.
- Harry, spójrz na mnie. - Poprosiłam, co zrobił od razu, przygryzając nerwowo wargę - Czuję się naprawdę lepiej. Wszystko jest w porządku. Potrafię oddychać. Nic mnie nie ściska, ani nie zgniata. Dlatego uspokój się. Błagam cię. - Szepnęłam, następnie całując go delikatnie w policzek, pozostawiając tym samym na nim czerwony ślad szminki.
Zaśmiałam się cicho, delikatnie wycierając go kciukiem, nie spuszczając wzroku z Harry'ego.
- Możemy zaczynać. Szybciej skończymy, a wtedy i szybciej znajdę się w ciepłym łóżeczku, pod ciepłą kołderką. - Puściłam mu oczko, na co tylko się zaśmiał, rozbawiony moim czynem.
Ruszyliśmy powoli na plan, gdzie wszystko było już idealnie przygotowane i oświetlone.
Pomimo, że miałam za sobą już wiele sesji, żadna nie była taka jak ta. W zasadzie w ogóle nie czułam, że ktokolwiek robi mi zdjęcia. Że jestem w pracy.
Rozmawiając z Harrym prawie przez cały czas na przeróżne tematy, zupełnie zapomniałam o bólu i o tym gdzie jestem.
- A do czego są w ogóle te zdjęcia? - zapytałam, podchodząc do niego, po drodze otulając się bluzą
- Dla Vogue.
- I dopiero teraz mi o tym mówisz? - pisnęłam, momentalnie stając w miejscu - To przecież trzeba wszystko powtórzyć jeszcze raz.
- A to niby dlaczego? - zaśmiał się, patrząc na mnie rozbawiony
- Nie powiesz mi chyba, że wyślesz jednemu z najbardziej luksusowych czasopism Nowego Jorku zdjęcia, na których śmieję się prawie ze wszystkiego co mówisz.
- Mel, zaufaj mi. - Podszedł do mnie, kładąc dłonie na moich ramionach, tym samym odrobinę mnie uspokajając - Jestem fotografem i wiem jak mam pracować. I uwierz mi, że naprawdę się na tym znam i wiem jakie zdjęcia są najlepsze.
- Ja wiem. - Jęknęłam, marszcząc przy tym czoło, starając się uniknąć jego wzroku - No ale to tak bez niczego, żadnego przygotowania. - Westchnęłam, następnie delikatnie się w niego wtulając.
Jeśli mam być szczera, to nie mam zielonego pojęcia co się ze mną działo.
Miałam wrażenie, że mój nastrój i uczucia zmieniały się pięćset miliardów razy na sekundę i nie potrafiłam nad tym w żaden sposób zapanować.
- Pojedziemy coś zjeść i wracamy do domu, tak? - Szepnął w moje włosy, na co tylko posłusznie przytaknęłam, następnie ruszając do garderoby gdzie szybko przebrałam się w swoje ubrania, zmyłam makijaż i związałam włosy ponownie w koka.
- W takim razie na co masz ochotę? - zapytał z uśmiechem, chwytając moją dłoń i ruszając do samochodu
- Wiesz, w domu mamy jeszcze tort od Maxa, który przyniósł dzisiaj rano ze swoich urodzin. I spaghetti. - Spojrzałam na niego wielkimi oczami, wtulając się w jego ramię - Mam wszystko, tylko trzeba ugotować. - Uśmiechnęłam się najsłodziej jak tylko potrafiłam, na co on tylko się zaśmiał i pokręcił głową z rozbawienia, potakując niemrawo, na co tylko uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
- Właśnie, jutro umówiłam się z twoją siostrą na basen. Mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko. - Spojrzałam na niego, gdy zapięłam pasy
- Jeżeli będzie cię pilnować, aby żaden nieznajomy facet się za tobą nie oglądał, zgadzam się od razu.
- Myślę, że dojdziecie do porozumienia. - Zaśmiałam się, następnie wyglądając przez okno, na rozmazane budynki, spowodowane ruchem samochodu. - A ty masz na jutro jakieś plany?
- Pracuję od rana do wieczora. Głównie sesje.
- No a ciebie kto będzie pilnował? - Odwróciłam się do niego gwałtownie - Tyle dziewczyn, które będą się za tobą oglądały.
- Ale to zupełnie co innego. Ja tam pracuję.
- Och, czyli w pracy tak wolno? - Uniosłam brew, następnie mrużąc oczy - A na basenie nie?
- Mel, dobrze wiesz, że nie zainteresuję się żadną inną dziewczyną poza tobą. - Westchnął rozbawiony - Nie bez powodu nosisz ten pierścionek na palcu, prawda?
- Ja... Ja wiem, ale... One wszystkie tak na ciebie patrzą. To irytujące. - Westchnęłam, przecierając dłonią czoło
- Kochanie, to samo jest z tobą. - Spojrzał na mnie, chwytając moją dłoń - Nawet kiedy siedzisz w samochodzie, dosłownie rozbierają cię wzrokiem. A dobrze wiesz, że ja tego wręcz nienawidzę. - Zmarszczył czoło, wyglądając przez okno po mojej stronie.
- Harry, nie patrz na nich, cokolwiek robią. - Zaśmiałam się, nachylając nad nim i delikatnie całując
- Kocham cię. - Szepnął, uśmiechając się szeroko, następnie ponawiając pocałunek, tym razem pewniej i bardziej zdecydowanie.

|DA| 

- Mel, usiądź chociażby na chwilę. - Starała się mnie uspokoić, jednak na nic się to nie zdało. Chodziłam w tę i z powrotem, czekając aż w końcu minie ta cholerna trzecia minuta.
Obydwie, w tym samym czasie spojrzałyśmy na telefon, który dał znak, że nastąpił najwyższy czas aby zmierzyć się z rzeczywistością.
- Gemma, ja nie mogę być w ciąży. - Oznajmiłam, tępo wpatrując się w komórkę - Przecież Harry mnie zabije.
Nie czekając na jej odpowiedź ruszyłam szybkim krokiem do łazienki, gdzie leżały dwa testy.
Podeszłam do nich z zamkniętymi oczami, otwierając je niepewnie i ostrożnie dopiero przy umywalkach.
Dwie kreski.
Usiadłam na ramie wanny, chowając twarz w dłoniach, tym samym starając się oddychać głęboko, aby się uspokoić.
- Ja nawet nie wiem kiedy. - Oznajmiłam gdy dziewczyna klęknęła przede mną, chwytając moje dłonie - Nawet nie wiem jak. Przecież on zawsze uważał.
- Może po prostu raz coś nawaliło? Nie wiem. - Zmarszczyła czoło, zastanawiając się nad możliwościami, na co momentalnie zaczęłam kojarzyć wszystkie fakty.
-  Cholera. - Jęknęłam, przecierając dłonią czoło - Dwa razy. Nie zabezpieczył się dwa razy. Boże, przecież on mnie znienawidzi.
- Hej, nawet nie waż się tak mówić, jasne? Przecież to nie twoja wina.
- Gemma, mu teraz nie jest potrzebne dziecko. - Wypuściłam drżący oddech, starając się powstrzymać łzy - Ja chyba powinnam wrócić do domu.
- Przecież właśnie tu jesteśmy. - Zmarszczyła czoło, nie rozumiejąc co mam na myśli
- Do domu w Anglii.
- O nie! Nie, nie, nie! Nie waż się nawet myśleć o tak chorym pomyśle! Coś ty się filmów za dużo naoglądała, czy jak?! Jedyne miejsce do którego pojedziesz to basen. I jedziemy tam już. Po drodze coś wymyślimy. Obiecuję ci to. - Uśmiechnęła się, następnie mocno mnie przytulając - A teraz mówiąc o pozytywnych stronach, których jest stanowczo więcej niż tych negatywnych, strasznie się cieszę, że będę ciocią. - Zapiszczała radośnie, na co mimowolnie się zaśmiałam
- Dobra, zbieramy się. Muszę chociażby na sekundę odciąć się od tego wszystkiego.
- Mel, jesteście jeszcze?! - usłyszałam głos chłopaka, na którego dźwięk automatycznie pobladłam ze strachu
- Gemma, zagadaj go jakoś. - Wypchnęłam ją pośpiesznie z łazienki, zamykając drzwi i chowając wszelkie ślady po testach do torby, którą przygotowałam na basen.
Stanęłam jeszcze przed lustrem, upewniając się czy nie wyglądam jak śmierć, po czym wstrzymując oddech nacisnęłam klamkę, stając twarzą w twarz z Harrym.
- Nie miałeś być w pracy?
- Zapomniałem telefonu i musiałem się wrócić. - Oznajmił, chowając komórkę do kieszeni - Wszystko w porządku?
- Tak. Dlaczego miałoby być źle?
- Jesteś jakaś blada. I nieswoja.
- Wydaje ci się. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. - Zapewniłam go z uśmiechem
- Na pewno? Czujesz się już dobrze?
Na jego słowa tylko przytaknęłam, na co kąciki ust chłopaka powędrowały ku górze.
Stanęłam na palcach, całując go w policzek i mocno przytulając na pożegnanie, następnie ubierając pośpiesznie tenisówki i ruszając na korytarz, gdzie czekała na mnie Gemma.
- Niewiele brakowało. - Westchnęłam, wchodząc do windy - Jak ja to mu powiem?
- Mel, nie możesz się bać własnego dziecka. Obiecuję, że pomogę ci ze wszystkim najlepiej jak tylko mogę.
- Dziękuję, Gem. Dziękuję.

|DA|

- Naprawdę świetnie mi się z tobą gada. - Powtórzył już po raz tysięczny dzisiejszego popołudnia.
Gdzie do cholery jest Gemma?! Miała pójść do toalety tylko na pięć minut, a mija już dwadzieścia.
- A wy z tym fotografem to tak naprawdę? Czy może raczej dla rozgłosu? - Zapytał, patrząc wymownie na mój dekolt, co tylko jeszcze bardziej mnie zirytowało
- Naprawdę. Żadne z nas nie potrzebuje większego rozgłosu niż ma. Zaufaj mi.
- Wiesz, ludzie robią różne rzeczy. - Zaśmiał się, uważnie przyglądając mojej twarzy - A wy już razem ponad rok, a o żadnych poważniejszych planach nie słychać.
- To chyba raczej prywatne sprawy, prawda?
- Ostra laska z ciebie. - Uśmiechnął się, przygryzając dolną wargę, na co już nie wytrzymałam.
Odwróciłam się na pięcie i chciałam odejść, jednak on zwinnie złapał mój nadgarstek i odkręcił z powrotem do siebie. Zanim jednak zdążył cokolwiek powiedzieć, odciągnął go ode mnie o pół głowy wyższy od niego chłopak, który zjawił się dosłownie znikąd.
Którego definitywnie nie powinno tutaj być.
- Nie nazwiesz jej już nigdy więcej laską, nie spojrzysz chociażby na paznokieć, ani nie dotkniesz. Rozumiesz to? - Wysyczał, patrząc na niego z wściekłością - Inaczej porozmawiamy inaczej. Zdecydowanie inaczej. - Dokończył, następnie go puszczając i chwytając moją dłoń, ruszając szybkim krokiem do szatni.
Był zły. I to cholernie. Tylko się nie wygadaj, Mel. Nie teraz.
Z powrotem do życia przywołał mnie dopiero strumień ciepłej wody, pod którym obydwoje aktualnie staliśmy.
Harry delikatnie masował moje ramiona, tym samym namydlają je i za razem rozluźniając.
Po pięciu minutach szum wody ucichł, przez co byłam w stanie usłyszeć jego równomierny oddech, który w tym momencie oplatał szczelnie moją szyję.
Czułam jak napięcie między nami wzrasta z sekundy na sekundę, a strach we mnie wspina sie coraz wyżej po szczebelkach. Zrobiłam krok w przód, jednak Harry skutecznie mnie zatrzymał, obejmują mocno ramieniem w pasie, następnie nachylając się nad moim uchem.
- Ja wiem...

-----------------------------------------
Skoro jestem już po egzaminach i bierzmowaniu, postaram się publikować rozdziały zgodnie z ostatnią umową.
Środa oraz Sobota.
Jednak wiele też zależy od was. Nowy rozdział pojawi się tylko wtedy, kiedy zobaczę, że mam go dla kogo wstawić (sądząc po statystykach, nie powinno być to dla was trudne x)

Co do rozdziału, przepraszam że taki chaotyczny, ale starałam się to opisywać emocjami ciężarnej (CO?! :O), dlatego też może się go czytać trochę niekomfortowo :/
+ to, że w opowiadaniu pojawia się ciąża, nie znaczy że będzie się ciągnęło jak Moda Na Sukces. 
Obiecuję, że nie zrobię z DA nudnego (no dobra, nie przesadzajmy :o) tasiemca. Z resztą jak wiecie, już nie wiele przed rozdziałów zostało przed nami, so calm down.

HASHTAGUJEMY NA TT! :) #DarkAngelHS

A teraz informacja dla wszystkich, którzy jeszcze nie wiedzą, a tego istnie pragną.
To
jest Troye Sivan, który po szalonej nocy w LA będzie miał dziecko :O
Hehehe, just kidding ^^
Jest gejem :D

Zaległe dodatki:

Bieżące dodatki:

Przypominam również o shocie z Larrym oraz nadal otwartych promptach.

  1. Tumblr główny
  2. Tumblr z opowiadaniami
  3. Twitter packi i nagłówki
  4. Twitter

B.Y.E
G.U.Y.S
x.



55 komentarzy :

  1. Mel w ciąży :o
    tak mi się wydawało już na początku rozdziału, że właśnie w ciąży będzie :o
    omgomgomg, ciekawe czy Harry naprawdę wie, czy chodzi mu o coś innego na koniec tego rozdziału :o
    ale emooocje
    czekam na nastęęęęępny x
    @lovyoubabycakes

    OdpowiedzUsuń
  2. O Yeah. Bdz Harry Junior. Xd

    OdpowiedzUsuń
  3. o boże, juz nie mogę się doczekać nextu.piszesz cudownie

    OdpowiedzUsuń
  4. o mój boże, ja chce już środę efdklgjdfksgls

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha <3
    Kocham Cię dziewczyno, no!
    Jak tam egzaminy?
    .
    .
    Ten rozdział mogę zaliczyć do moich ulubionych.
    Melcia jest w ciąży!
    A ty mi zdradziłaś to wcześniej!
    Harry zrobił to specjalnie, prawda?
    Spryciarz jeden.
    Będzie dzidziuś... dzidziuś, potomek Harrego Stylesa i Melanie Grey!
    Jak ja się jaram!
    Kooooocham Dark Angel!
    Ciebie oczywiście też kocham, dupeńko <3
    Piszesz świetnie, więc za kilka lat będę kupowała pewnie Twoją książkę. I wiesz co wtedy powiem?
    "TA DZIEWCZYNA PISAŁA KIEDYŚ O HARRYM STYLESIE, A JA TO KOMENTOWAŁAM BICZES!"
    Okej, odwala mi ciut ciut...
    Może jestem w ciąży?!
    Po przeczytaniu tego też moje uczucia zmieniają się bilion razy za sekundę!
    Koooooooooocham, Alex <3

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne! nie mogę doczekać się następnego!
    miłego wieczoru x

    OdpowiedzUsuń
  7. WIEDZIALAM.ZE.BEDZIE.W.CIAZY!!!
    @xdmysweetlovato

    OdpowiedzUsuń
  8. AAAAAAAA!!!!
    o matko, jak się cieszę że Mel jest w ciąży.. szczerze mówiąc na początku rozdziału tak właśnie pomyślałam... hhaha
    mam nadzieję że Harry mówił że wie o ciąży... fajnie by było gdyby wiedział...
    czekam na nexta z niecierpliwością...
    Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
  9. Boziu *___* Czekałam tak długo aż Mel zajdzie w ciąże (bo taka jest kolej rzeczy, a im zawsze coś popsuje plany)! I się doczekałam! Yeah! Ale Gemma to po prostu ja ją wielbie!
    Rozdział sssuuupppeeerrr!!!

    P.S. Ludzie! Komentować! Taki geniusz nie może się zmarnować! Xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Mel jest w ciąży!!
    Ja Cię nie mogę! A Harry chyba wie.. co się tu dzieje? :o
    Kurczę zły Harry nie zabezpieczył się xDD
    Cieszę się że Mel jest w ciąży ^^
    Lubię opowiadania z dziećmi :D
    Czekam na nexta :D
    @Kwiatkowska04

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiedzialam ! Eiedzialam ! Wiedzialam ze ona bedzeie w ciazy !
    Neeextt !!

    OdpowiedzUsuń
  12. O MOJ BOZE abjkbgkjabgjkbsjakga

    OdpowiedzUsuń
  13. Mel. Jest. W. Ciąży. OMFG!
    Rozdział jest jak zawsze cudowny! *_*
    "to, że w opowiadaniu pojawia się ciąża, nie znaczy że będzie się ciągnęło jak Moda Na Sukces. " hahahaha moda na sukces jest nieśmiertelna xd
    "Ja wiem.." co wiesz Harry? Mów! haha

    Spadam się uczyć.. (hahaha nie, raczej nie)
    Tak serio to ćwiczyć O.o OK

    @KissMeAgainBabe xxx

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaaa... Będą mieli maleństwo :D Tak bardzo się cieszę :) Mel wal prosto z mostu napewno się ucieszy ;) Jeju jak ja się cieszę no nie mogę :D Nie chce żeby to ff się skończyło... Wiem że to nierealne ale tak bardzo chciałabym aby rozdział pojawił się jutro :) Już się niemogę doczekać co dalej :) Tak bardzo Cię kocham :*** @LoveHoranekEver

    OdpowiedzUsuń
  15. nowy rodział ! c: kocham cię za to jak piszesz ! <3 aww <3 jeju ..

    OdpowiedzUsuń
  16. Mel w ciąże o kurwaa ! ;o
    Nie spodziewałam się ;c
    Rozdział świetny <3
    Wenyy ;)
    Pozdrawiam.
    @loostiindreaams

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahah od początku rozdziału wiedziałam że to sie stanie xD No a końcówka była taka jfgjdgxdhgfjgjgdjhgkj *__* + serio mam szczerą nadzieje, że pociągniesz troche dłużej niż kilka rozdziałów to opowiadanie, bo jest na serio świetne. Nie zawiedź nas, nie kończ jeszcze opowiadania, prosimy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. NAWET NIE WIESZ JAK JA SIE TYM ROZDZIAŁEM JARAM !!! <333333 ogromnie ci dziękuje że wkładasz w pisanie tego opowiadania tyle pracy tym samym niezmiernie mnie uszczęśliwiając ! czytać coś tak świetnego,z bardzo interesującą fabułą i naprawde niespodziewanymi zwrotami akcji to po prostu czysta i niezmierna przyjemność !!! dziękuję ci bardzo i z NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam na nastepny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  19. Jest ide świętować bo Mel w ciąży tylko żeby Harry się ucieszył. Ja chce bliźniaki. :)) Małego Hazze i mała Mel. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czekam niecierpliwie na następny, świetny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  21. BOSH BOSKI ROZDZIAŁ <3 <3 jejku Mel jest w ciąży ;***** CZekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajny *.* Ale krótki ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Jezusie, jakie emocje :oo
    Mel jest w ciąży!
    Ja to wiedziałam, wiedziałam, no dobra nie wiedziałam, ale przeczuwałam to xd
    I Harry pewnie zrobił to specjalnie! Jejku to takie piękne, że aż brakuje mi słów <3
    Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału! xdd
    Kocham Twojego bloga, tak samo jak Ciebie <3
    Pozdrawiam i życzę weny xx
    http://between-love-and-hate-is-a-fine-line.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. aaaaaaaaaa!!!!!!! Mel jest w ciąży! :D
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudowny rozdział ale dlaczego skończył się w takim momęcie już nie mogę się doczekać środy ;) ciekawe czy Harry ma na myśli to że Mel jest w ciąży czy coś innego ;)<3

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowny rozdział ale dlaczego skończył się w takim momęcie już nie mogę się doczekać środy ;) ciekawe czy Harry ma na myśli to że Mel jest w ciąży czy coś innego ;)<3

    OdpowiedzUsuń
  27. O kurde.. Nie wierze że ona jest w ciąży isdfisdfsfjk i czyżby Harry się o tym dowiedział? ;oo <333 czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Boski, po prostu nieziemski , pisz dalej nie mogę się doczekać kolejnych ;* Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  29. Ooooooo kurde <3
    Świetnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Oooo Matko ^^ Cudowny <33

    OdpowiedzUsuń
  31. OMFG *.*
    LSDKNFKSDNFLKSNDFLKSNDFLKNSDFKLNSDFKLNSDFLKNSDFLKNSDFLKNSDKLFNSKLDFNLSKDFN NIE WIERZĘ ! CZEKAM NA KOLEJNY <3

    OdpowiedzUsuń
  32. OMG!!! Mel jest w ciąży

    OdpowiedzUsuń
  33. Ooo będzie mały Styles ♥
    Rozdział jest jak zwykle boski czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  34. No nie wierze, zaciążyłaś Mel a raczej to Hazz zacążył. Ciekawe z kąd on wie ;o. Super rozdział. /@iharryxon

    OdpowiedzUsuń
  35. Boskie <3 Uwielbiam kocham *-* a normalnie jak przeczytałam że Mel jest w ciąży to zaczęłam ryczeć hahahah :D z resztą ja przy każdym prawie płaczę :D świetnie piszesz :P uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Rozdział jak zwykle świetny ! Już nie mogę doczekać się kolejnego ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Wiedziałam !!!! Jezu cieszę się jak małe dziecko. Jedno wielkie SChilsdaj.kWDJ.BK KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE JESTEŚ NIESAMOWITA I CHCIAŁABYM MIEĆ TAKI SAM TALENT PISARSKI JAK TY !!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Rozdział genialny. <33
    Jejku ona jest w ciąży ja to wiedziałam! Normalnie wiedziałam. xdd

    OdpowiedzUsuń
  39. Uwtgbsuxgwnsizgbee
    On wiedział od początku *____*
    Mały junior styles ^^

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie rozumiem tylko dlaczego bolał ją brzuch? ; D

    OdpowiedzUsuń
  41. Mam nadzieję że Mel nie urodzi dziedzka :c

    OdpowiedzUsuń
  42. CUDOWNY ! Oby się bardzo cieszył ! czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  43. KUR#A WRESZCIE MOGĘ DODAĆ TEN PIEPRZONY KOMENTARZ, CZEKAŁAM NA TEN INTERET CAŁY DZIEŃ, ALE JUŻ JEST OKI, JESTEM W SWOIM ŻYWIOLE

    SOŁ

    HA !
    WIEDZIAŁAM, ŻE BĘDZIE W CIĄŻY, WIEDZIAŁAM.
    *TANIEC RADOŚCI*
    UWIELBIAM TAKIE OPOWIADANIA GDZIE (PRAWIE) ZAWSZE WSZYSTKO JEST DOBRZE, ŚLUB, DZIECI I WGL JDOWNDHDOQODNJW

    TERAZ TYLKO O CZYM HARRY WIE... BO NIE MUSI WIEDZIEĆ O CIĄŻY NIE ?
    CHOCIAŻ SKORO GEMMA BYŁA """W ŁAZIENCE""" PRZEZ DŁUŻSZY CZAS TO DOMYŚLAM SIĘ IŻ TA PAPLA MU O TYM POWIEDZIAŁA HAHA

    OKI TYLE Z MOJEJ STRONY CHYBA WYSTARCZY, JESTEM ZA BARDZO PODEKSCYTOWANA TYM CO PRZED CHWILĄ PRZECZYTAŁAM HAHA
    CZEKAM NA NASTĘPNY ^^

    @louiisek

    xx

    OdpowiedzUsuń
  44. Aaaaa nie umiem po prostu wytrzymać, cieszę się jak głupia z tej ciąży. Harry na pewno będzie się cieszył, na pewno, chyba :) Zajebisty rozdział. Nie wiem, czy kiedyś był beznadziejny, bo ty świetnie piszesz. Czekam na następny. Loffciam <333

    OdpowiedzUsuń
  45. tidsggdiodfoosoe nie doczekam się *~* Cholercia ale co on wie? ;o o tej ciąży czy o czymś innym?? <33 Jejkuu czekam na następny! :**

    OdpowiedzUsuń
  46. Aaaaaaa.... Extra *.^ Weny życzę :))

    OdpowiedzUsuń
  47. ale mi serce waliło jak czytałam ten rozdział ! jest teraz perfekcyjnie,Mel Harry dziecko po prostu bajka ! dziękuję za ten rozdział,chyba najlepszy jaki do tej pory był !! xx

    OdpowiedzUsuń
  48. Super już nie umiem się doczekać ma następny

    OdpowiedzUsuń
  49. Boooże Harry wie!!;D Ale super;) zapewne Gemma mu powiedziała. Ale i tak booski rozdział!!;** Z wielką niecierpliwością czekam na następny!;D

    OdpowiedzUsuń