niedziela, 25 maja 2014

Chapter 34.

Chwyciłam ostatnią już torbę i ruszyłam z nią do sypialni, gdzie na łóżku leżała wykończona Gemma.
- Nie o tyle męczące jest to wypakowywanie, co sprzątanie po tym smarkaczu. - Jęknęła, przecierając dłonią czoło. - Czy on kiedykolwiek zaglądał do tej szafy?
- Przypuszczam, że od kiedy zatrudnił mnie w agencji, bardzo sporadycznie. - Zaśmiałam się, zwinnie rozsuwając zamek torby, następnie wypakowując swoje ostatnie ubrania.
Uśmiechnęłam się pod nosem, zdając sobie sprawę z tego, jak daleko zaszliśmy z Harrym. Na początku naszej znajomości w życiu bym nie pomyślała, że będziemy parą narzeczonych, która za kilka miesięcy zostanie rodzicami.
- Miałaś już wizytę u lekarza?
- Tak, wczoraj byliśmy. Na stoliku masz zdjęcia, jeżeli chcesz.
- Jeszcze się pytasz. - Zaśmiała się, szybko przekręcając na brzuch i chwytając z szafki kopertę z wydrukami. - Ja chcę żeby była już duża.
- Po pierwsze, nie wiadomo jeszcze czy to chłopiec czy dziewczynka, - zaczęłam rozbawiona - a po drugie, to dopiero końcówka pierwszego miesiąca.
- To musi być córka. No bo kogo będę miała rozpieszczać? I z kim będę rozmawiać na niedozwolone tematy, kiedy rodzice będą musieli wyjść i zostawić dzidziusia z ciocią?
- Jesteście z Harrym tacy sami. - Zaśmiałam się głośno na jej słowa, jednocześnie chowając torbę do szuflady pod szafą, następnie podchodząc do łóżka i kładąc się obok dziewczyny. - Dokładnie te same geny.
- U mnie jednak z mądrzejszym wyjątkiem. - Dodała rozbawiona, odkładając zdjęcia na miejsce. - Mam nadzieję, że będziecie dzisiaj na kolacji.
- Harry coś wspominał, ale nie wiem czy się wyrobi. - Wzruszyłam ramionami, patrząc na zegarek. - Zależy od tego kiedy wróci z agencji.
- To ja cię zabiorę. - Uśmiechnęła się szeroko. - Skoro już tutaj jestem.
- No nie wiem. Chciał dzisiaj zaczynać malować pokój i...
- On i malowanie? - Wtargnęła mi rozbawiona w słowo, następnie wybuchając głośnym śmiechem. - Przecież on i plastyka nigdy nie szły ze sobą w parze.
- Cóż, dzieci zmieniają ludzi. - Uśmiechnęłam się szeroko, gładząc dłonią delikatnie brzuch. - A co u ciebie i Paula. Cały czas mówimy o mnie, a ty siedzisz tak cicho. Nie myśl, że czegoś od ciebie nie wyciągnę. - Zmrużyłam oczy rozbawiona, tym samym poprawiając się na miejscu.
- Za tydzień jedziemy razem na wakacje, dlatego wtedy masz się jeszcze wstrzymać z rodzeniem, jasne? - Spojrzała na mnie surowo. - A tak poza tym to po staremu czyli idealnie. Też dzisiaj będzie, więc jeśli się nie zjawisz, będzie mu zapewne bardzo smutno.
- Dobra, dobra, nie szantażuj mnie tu. - Zaśmiałam się, podnosząc i wstając z łóżka. - Masz ochotę na coś do jedzenia albo do picia?
- Sok wystarczy. - Uśmiechnęła się, następnie odbierając telefon, który zupełnie znienacka zaczął dzwonić.
Przeszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać tosty oraz jogurt dla siebie i sok dla Gemmy.
Usłyszałam ciche zamykanie drzwi, ale nie przejęłam się tym zbytnio. Równie dobrze Gemma mogła pójść do łazienki.
Jednak dopiero gdy poczułam jak czyjeś ramiona oplatają mnie w talii, oderwałam się od przygotowywania śniadania.
- Już jesteś? - zapytałam zaskoczona, jednak szczęśliwa, że mam go w końcu przy sobie
- Uwinęliśmy się ze wszystkim bardzo szybko. Kilka zdjęć, dwa podpisy i jestem z powrotem. - Zaśmiał się, następnie całując długo i delikatnie mój policzek. - Gemma jest u nas?
- Tak. Pomogła mi się wypakować i poukładać ten bajzel, który po sobie zostawiłeś.
- No przepraszam, ale nie mieszkałem tu ostatnimi czasy za często. - Zaśmiał się, chwytając jednego tosta z talerza. - A poza tym ja nie przywiązuję wagi do porządku w szafach.
- Jak dobrze, że mnie ostrzegasz. Mam jeszcze przynajmniej trochę czasu na ucieczkę. - Oznajmiłam rozbawiona. - Masz jakieś plany na popołudnie?
- Myślałem, że pójdziemy do moich rodziców. No i mieliśmy zaczynać malować pokój.
- Wiesz, z tym urządzaniem myślę, że możemy jeszcze trochę poczekać. A do twoich rodziców przydałaby mi się jakaś sukienka. Nie wiem czy w cokolwiek się zmieszczę. - Zmarszczyłam czoło, przegryzając tosta między łyżeczkami jogurtu. - Zupełnie nie mam pojęcia jak to się dzieje. 
Na moje słowa tylko głośno się zaśmiał, następnie podchodząc bliżej i przyciągając mnie do siebie za biodra.
- Wiesz, sądzę że tam w brzuchu siedzi takie malutkie, wiecznie głodne dziecko. To pewnie dlatego.
- Naprawdę? Co ty nie powiesz. - Zaśmiałam się, następnie stając na palcach i muskając delikatnie jego usta, na co on tylko uśmiechnął się szeroko. - A może pójdziesz ze mną i Gemmą?
- Na zakupy? - Zmarszczył czoło, zapewne starając się wymyślić jakąś dobrą wymówkę
- Będę mierzyć sukienki. Dużo sukienek. Bardzo dużo. W większości z zamkiem z tyłu.
- W ostateczności dlaczego nie. - Oznajmił szybko, chwytając drugiego tosta.
Spojrzeliśmy na dziewczynę, która właśnie weszła do kuchni, jednocześnie kończąc rozmowę przez telefon, z szerokim uśmiechem na ustach.
- Harry, nasza mama bardzo prosi abyście przyjechali. Chce zobaczyć się z Mel.
- Właśnie rozmawialiśmy na temat zakupów. Jedziesz z nami?
- Jeszcze się pytasz. - Wywróciła rozbawiona oczami. - Muszę się jakoś wystroić dla Paula. W zwyczajnym ubraniu nawet nie wypada się pokazać.
- Bo jego w sypialni będzie to dużo obchodzić. - Mruknął na tyle cicho, że tylko ja byłam w stanie go usłyszeć.
Dokończyliśmy we trójkę śniadanie i następnie szybko się ubierając, udaliśmy się na Times Square.
- Nie wiem jaki kolor. Jaki krój. - Westchnęłam, przeglądając sukienki na wieszakach. - Nie mam zielonego pojęcia co wybrać.
- Mel, to tylko kolacja u moich rodziców. Nie musisz stroić się jak na wybieg.
- Ale też nie mogę pójść w worku na ziemniaki.
- Jestem przekonany, że nawet w tym będziesz wyglądać przepięknie. Ale skoro wolisz sukienkę, ja osobiście jestem za tą.
Spojrzałam na turkusową, zwiewną kreację, której talia była podkreślona jedynie czarnym cienkim paskiem.
- No nie wiem. Nie jest za bardzo wycięta tu z tyłu? Sam powiedziałeś, że idziemy do twoich rodziców, a nie na wybieg.
- Jest idealna. Zaufaj mi. - Uśmiechnął się, następnie całując delikatnie mój policzek i puszczając do przebieralni.
Weszłam do wolnej kabiny, jednocześnie przebierając się w sukienkę, którą wybrał dla mnie Harry.
Osobiście stwierdzam, że powinnam go częściej słuchać. Był naprawdę wspaniała. Idealna na kolację.
- Nie musisz mi dziękować. - Zaśmiał się gdy tylko odsunęłam kotarę, na co wywróciłam oczami i od razu objęłam go mocno w pasie, kiedy poczułam na sobie wzrok kilku młodych dziewczyn.
Nie wiem dlaczego, ale od pewnego czasu zaczęło mi to... Przeszkadzać? Traciłam pewność siebie w przeciągu kilku sekund. Czułam się w pewien sposób ograniczana.
Pewnie dlatego, że zapewne wiele z nich nie tolerowało mnie jako jego narzeczonej, a tym bardziej naszego dziecka.
Ale chyba nie to jest w tym momencie najważniejsze.
- Słuchajcie, umówiłam się z Paulem, więc tutaj was chyba zostawię. - Podeszła do nas, jednocześnie odpisując na SMSa. - W takim razie do zobaczenia wieczorem. - Uśmiechnęła się szeroko, następnie całując nas w policzki i żegnając, jak to określiła, z małym ktosiem.
- Masz na coś ochotę? - zapytał, chwytając torbę z moją sukienką i ruszając tym samym do wyjścia ze sklepu.
- Nie. Jedźmy do domu i po prostu spędźmy razem trochę czasu.

- Jak sobie życzysz. - Szepnął, uśmiechając się szeroko i całując delikatnie w skroń 

|DA|

- I jak się miewa mój wnuk? - zapytał z szerokim uśmiechem, przechodząc ze mną do salonu.
- Mały głodomorek nam rośnie. - Zaśmiałam się, siadając z nią na łóżku
- Nie wiecie jeszcze czy to chłopiec albo dziewczynka?
- Nie, nie. Jeszcze za wcześnie. Ale przypuszczam, że po następnej wizycie wszystko się wyjaśni.
- Czy ja dobrze słyszę? Moja ulubiona synowa?
- Ulubiona, bo jedyna. - Zaśmiałam się, tym samym wstając i przytulając mocno do ojca Harry'ego.
- Była jeszcze jedna kandydatka, ale osobiście od początku mi w niej coś nie pasowało.
- Jak nam wszystkim. - Oznajmiła Gemma razem z mamą, na co tylko uśmiechnęły się do siebie szeroko.
Przywitałam się z Paulem, który właśnie przyjechał, po czym razem ze wszystkimi ruszyłam do jadalni, gdzie czekał już na nas w pełni zastawiony stół.
- Widziałeś może Harry'ego? - szepnęłam do chłopaka, jednak on tylko pokręcił przecząco głową, jednocześnie instynktownie rozglądając się dokoła.
- Chociaż może i tak. - Zmrużył oczy. - To nie on? - Wskazał w kierunku przedpokoju, na co momentalnie się odwróciłam.
Rozmawiał przez telefon.
- Nie będę mu teraz przeszkadzać. - Oznajmiłam cicho, tym samym zajmując miejsce obok szatyna, uśmiechając się do niego ciepło.
- A zastanawiałaś się już nad imionami?
- Nie. Nie miałam do tego nawet głowy. - Zaśmiałam się, odchylając nieznacznie, aby zrobić miejsce gosposi, która nakładała nam posiłek. - Myślę, że będziemy się nad tym zastanawiać z Harrym, kiedy będziemy wiedzieć na sto procent czy to chłopiec czy dziewczynka. Tak będzie najłatwiej.
- No tak, tak, oczywiście. - Przytaknęła. - Chociaż wiesz, Gemma do końca mojej ciąży cieszyła się z siostrzyczki. - Zaśmiała się głośno, na co dziewczyna wywróciła tylko oczami. 
- Oj, słyszałam tę historię. - Oznajmiłam rozbawiona, nabijając na widelec kwiat brokuły. - Mam jednak nadzieję, że u nas nie będzie takiej sytuacji. Chociaż przyznam, że Harry chyba bardziej chciałby dziewczynkę. Kwestia rozpieszczania i całej masy innych rzeczy. - Pokręciłam głową z rozbawienia. - Żebym tylko dała sobie z nimi radę.
- Pomyśl sobie, gdybyś musiała wychowywać dwójkę takich samych chłopaków. To dopiero gwóźdź do trumny.
- Moja siostra znowu cię mną straszy? - Zmrużył oczy, tym samym siadając koło mnie. - Gemma, dostałaś kolację, więc ją jedz, bo ci ucieknie.
- Spokojnie, Styles. Brokuła nie zając, nie podskoczy.
- Mam wrażenie jakbyśmy się cofnęli kilkanaście lat wstecz. Kolacja bez ich kłótni, to nie kolacja. - Westchnęła, patrząc na ich dwójkę. - A wydawałoby się, że tacy dorośli. Powinniście brać przykład z rodzeństwa Melanie, a nie...
- Oj, Brad i Lucy też się kłócą. Z resztą Harry był ostatnio świadkiem walki o czystą umywalkę. - Zaśmiałam się, na co reszta tylko mi zawtórowała. 
- Nie wiem czy słyszałaś o tym jak Harry w zemście za swojego misia, obciął włosy wszystkim lalkom Gemmy.
- Kochana, czyżbyś coś przede mną ukryła? - Uniosłam rozbawiona brew, spoglądając tym samym na zaczerwienioną dziewczynę.
- Mamo, błagam. - Jęknęli jednocześnie, na co kobieta tylko pokręciła przecząco głową z szerokim uśmiechem.
- Nie ma mowy, aby Mel i Paul o tym nie wiedzieli.
I tak właśnie zaczął się wspaniały wieczór, gdzie wszyscy opowiadali swoje historie z dzieciństwa, śmiejąc się tym samym do rozpuku, starając się tylko nie rozpłakać, co po drugiej opowieści mamy Harry'ego i Gemmy, było naprawdę niemożliwe.

|DA|

- Będę to powtarzać do końca życia, a może i jeszcze dłużej. Byłeś cudownym dzieckiem. - Uśmiechnęłam się szeroko, gdy tylko weszliśmy do apartamentu.
- To było strasznie kompromitujące spotkanie.
- Harry, daj spokój. Dobrze wiesz, że nie musisz przede mną niczego ukrywać. Ba, ty w ogóle nie powinieneś tego robić.
Na moje słowa tylko wywrócił oczami, po czym powolnym krokiem przeszedł do kuchni, nalewając sobie soku do szklanki.
- Masz jeszcze na coś ochotę?
- Chyba tylko i wyłącznie na spanie. - Westchnęłam, ściągając swoją kurtkę i odwieszając ją na wieszak, następnie przechodząc do tego samego pomieszczenia. - Wezmę prysznic i się położę. 
- W takim razie czekam. - Uśmiechnął się, spoglądając na mnie, następnie dopijając do końca swój napój.
Dotarłam szybko do łazienki, gdzie od razu zrzuciłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic, gdzie odkręciłam ciepłą wodę, aby nieco się rozluźnić i odprężyć po dzisiejszym dniu.
Tego mi właśnie w tym momencie było trzeba.
Wyszłam po dwudziestu minutach, owinięta ręcznikiem, kolejno stając przed szafą w naszej sypialni, szukając świeżej koszulki do spania.
W ostateczności jak zwykle wybrałam t-shirt Harry'ego, w których spało się nadzwyczajnie dobrze.
Położyłam się na łóżku, przykrywając kołdrą i odwróciłam głowę w kierunku drzwi, słysząc kroki chłopaka, na którego widok tylko szeroko się uśmiechnęłam.
- Już zrelaksowana?
- Jak nigdy dotąd. - Przesunęłam się, gdy podszedł do łóżka, tym samym zapraszając go do siebie. - A ty?
- Cóż, było mi trochę zimno i samotnie, ale dało się znieść. - Zaśmiał się, całując mnie krótko. - Myślałem ostatnio o wszystkim. O tobie, o nas i o dziecku?
- I do czego doszedłeś? - zapytałam niepewnie, na co on jednak tylko się uśmiechnął.
- Że chciałbym mieć już to dziewięć miesięcy za sobą. Że chciałbym już leżeć w tym łóżku razem, we trójkę.
- Harry, - zaśmiałam się cicho, mocno w niego wtulając - kiedy ty w końcu nauczysz się być cierpliwym?
- No chyba właśnie nigdy. - Jęknął niezadowolony. - Ja od zawsze taki byłem.
- To już wiem. Ale pomyśl sobie jak szybko minie ten rok. A nawet niecały. A później będziesz miał ją albo jego tylko dla siebie już do końca życia. No, powiedzmy, że do osiemnastki. - Dodałam po wcześniejszym zastanowieniu.
- Ale za to mamę będę miał przy sobie. - Uśmiechnął się szeroko, patrząc na mnie, następnie nachylając się i czule mnie całując. - Weźmiemy ślub kiedy mały albo mała się urodzi?
- No nie oświadczyłeś mi się chyba z kaprysu. Chociaż, z tobą to nigdy nic nie wiadomo. - Oznajmiłam rozbawiona, na co on tylko pokręcił głową z dezaprobatą. - Oczywiście, że tak. Myślałam, że to jasne.
- Wiesz, z tobą to nigdy nic nie wiadomo.

---------------------------------------------------------------
Zaległe dodatki:
Rozdział krótki oraz strasznie "skaczący" w czasie, ponieważ
  1. nie stać mnie na nic lepszego
  2. jutro mam egzaminy do liceum i jedyne o czym teraz marzę to ciepłe łóżko
  3. obiecałam rozdział dzisiaj i dotrzymuję słowa, aby nie było kolejnej sytuacji jak ostatnio, przez co rozdział nie jest ani dopracowany, ani przemyślany

38 komentarzy :

  1. Mi się bardzo podoba rozdział ;) uważam że świetnie piszesz i nie powinnaś się przejmować tymi hejtami i całą resztą. Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże , kocham to opowiadanie, jest takie.mega *-*
    A co do dzidziusia to niech to będzie dziewczynka i imieniu Darcy, proszę, tak suodko <3
    Harry, Mel & Darcy Styles <3 awh

    OdpowiedzUsuń
  3. Doceniam to, że starałaś się dodać rozdział dzisiaj c:
    Rozdział jest całkiem fajny ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodko, czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Rodział jak zwykle rewelacyjny!
    Jesteś moją miszczynią <3

    Harry i Gemma są absolutnie najlepszym rodzeństwem!
    Gemm... też chcę taką kochaną starszą siostrę i przyjaciółkę *-*
    Mam takie pytanie...
    W opowiadaniu jest Des (tata Hazzy) czy Robin (ojczym)?
    Ja już nie ogarniam ;)

    Tak szczerze?
    Mogłabym to czytać w kółko aż do usranej śmierci ^-^
    I tak Dark Angel jako lektura w szkole *-*
    Marzenie...
    Nom, więc...
    Troche brakuje mi tego zdziadziałego fotografa... jak mu tam? Nie pamiętam xD
    Cieszę się, że dodałaś rozdział i nie załamałaś się przez te hejty... serio.
    Jesteś bardzo silna <3
    Piszesz najcudowniej na świecie i mam nadzieję, że kończąc DA rozpoczniesz kolejną historię o 1D (hetero! Błagam hetero! Nie umiem czytać o bromance, a uwież próbowałam!)
    Soł...

    Kochamy Cie misia <3
    Trzymaj się i do następnego *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodko :** świetny ♥ .

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego mam przeczucie że koniec źle się skończy ? Wrrr boje się. Serio. xdd Rozdział jak zwykle świetny, chociaż boje się go, ale shhh. xdd
    Tak więc czekam na następny i powodzenia na egzaminie. Pamiętaj nie ważne ile będziesz miała punktów i tak Cię przyjmą. Rocznik 98 nie stara się o przyjęcie do szkoły to szkoła stara się o nas.
    Pozdrawiam. xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie słodziaczki *___* @LoveHoranekEver

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdzial jest super i trzymam jutro za ciebie kciuki @xdmysweetlovato

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tam nie wiem co Ci się nie podoba ! On jest świetny tak jak każdy inny *.* Czekam na next i powodzenia jutro. Trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Powodzenia jutro na egzaminie, na pewno dasz radę! ;* Przewidujesz jakiś dramat, czy raczej wszystko pięknie się ułoży, jeżeli chodzi o ciąże i związek? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział super. Powodzenia na egzaminach :-) Pozdrawiam Kat

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział świetny ;D Powodzenia na egzaminach ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie, fajny rozdział <3 Mi osobiście się podobał bardzo <3 I czekam na kolejny ! Jej ! Chcę już narodziny dziecka i jak radzą sobie z całą sprawą :D ily x

    OdpowiedzUsuń
  15. jej jestem chyba równie niecierpliwa co Harry hahaha :D
    rozdział jest tak genialny że brak słów naprawdę <3
    powodzenia na egzaminach :D trzymam kciuki <3
    czekam niecierpliwie na następną część :*
    Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział jak najbardziej mi sie podoba. Jak słodko. Juz ni moge się do czkeac kiedy urodzi się mały Harruś albo mała Mel :P
    gRATULUJE ROZDZIALU
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  17. super rozdział, fajnie piszesz, ale mam niemiłe wrażenie że z litości do nas :/ w każdym razie nie moge doczekać się następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam takie wrażenie ze Harry zdradza Melanie lub stanie sie cos nie dobrego , ale rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział :)
    Mam tylko takie dziwne wrażenie, że Harry coś ukrywa przed Mel...
    Całuski :*
    Patrycja :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowny rozdział! <3
    Nie podoba mi się Harry.. na bank ukrywa coś przed Mel.. :/ <>
    Kocham tego bloga :3
    Powodzenia na egzaminach :)
    Kocham ^^ <3
    Pozdrawiam i całuje :*
    @Kwiatkowska04

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowny jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  22. CUDO!CUDO!CUDO!
    KOCHAM!KOCHAM!KOCHAM!

    OdpowiedzUsuń
  23. masz talent dziewczyno! jeju, to wszystko, co się dzieje jest niesamowite i nie mogę doczekać się następnego rozdziału. :)

    zapraszam również do mnie, na fanfiction z trochę przerażającym Harrym:
    http://stalked-tlumaczeniepl.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Nominowałam Cię do Liebster Award
    szczegóły na http://amazinglifepolishgirl-just.blogspot.com/2014/05/liebster-award.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Yay,dziękuję że jednak go wstawiłaś,jesteś kochana! Rozdział świetny!

    OdpowiedzUsuń
  26. Zajebisty rozdział. Już nie mogę się odczekać tak jak Harry kiedy się urodzi :) . Czekam na nexta. Loffciam <333

    OdpowiedzUsuń
  27. Idealnie piszesz, na prawdę lepszego opowiadania nie czytałam nigdy. Czekam na kolejny rozdział, mam nadzieję że pojawi się on niedługo.

    OdpowiedzUsuń
  28. Superr,czekam na nexta ! <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny <33

    Zapraszam Was do siebie :))
    http://thedarkness-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Pierdzielenie
    Zajebisty rozdział, ja nie widzę niczego nieprzemyślanego itp.
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CZY TYLKO JA MAM WRAŻENIE, ŻE COŚ JEST NJE TAK Z HARRY'M?!
      ON COŚ UKRYWA...

      Usuń