sobota, 1 marca 2014

Chapter 22.

Przeczytajcie proszę krótkie info pod rozdziałem x

Po raz kolejny nerwowo poprawiłam swoją sukienkę, wyglądając za okno czy aby na pewno jesteśmy wystarczająco daleko.
Spotkań rodzinnych mu się zachciało.
A niech cię szlag, Styles!
Nagle skręciliśmy w jakąś uliczkę, tym samym znajdując się przed pałacem, bo inaczej bym tego nie nazwała, jego rodziców.
Na widok ich willi dosłownie odebrało mi mowę. Była przepiękna.
Powoli odpięłam pas i przełykając nerwowo ślinę wysiadłam z samochodu, po raz kolejny poprawiając sukienkę.
To już jest chyba jakieś uzależnienie.
Z transu wybudził mnie dopiero Harry, który chwycił moją dłoń i pociągnął w stronę wejścia.
- Tutaj mieszkałeś? Kiedy byłeś mały. - zapytałam, starając się przerwać ciszę i nawiązać z nim jakikolwiek kontakt, aby nie myśleć o tym, że za chwilę mogę stąd zostać wyrzucona dalej niż widzę.
- Kiedy przeprowadziliśmy się do Stanów, to tak.
- Przeprowadziliśmy?
- Pierwsze trzy lata mieszkałem w Anglii.
- Ach, no tak. Przepraszam cię. Nie potrafię się w ogóle skupić. - Westchnęłam, zatrzymując się przed drzwiami - Denerwuję się.
- Ale czym? - zaśmiał się cicho, co jednak wpłynęło na mnie jeszcze gorzej
- Że twoi rodzice będą zadawać mi pytania, a ja palnę jakąś głupotę.
- Mel, nie odbieraj tego jako przesłuchanie. Oni cieszą się kiedy jestem szczęśliwy, a jestem. Przypuszczam, że przesłuchanie byłoby wtedy, gdyby zamiast ciebie, stała obok mnie Maya.
Na jego słowa niekontrolowanie opanowała mnie złość. Zacisnęłam wargi w cienką linię i zaczęłam się intensywnie wpatrywać w swoje buty.
Usłyszałam jak cicho wzdycha i, mogę się założyć, wywraca oczami.
- Ale jesteś tu ty. I to mnie cieszy jeszcze bardziej. Wierzysz mi?
- A mam inny wybór? - zaśmiałam się pod nosem
- No nie bardzo. - Uśmiechnął się szeroko, krótko mnie całując, następnie chwytając klamkę i otwierając drzwi.
Już na samym wejściu przed moim nosem przebiegła kobieta, w ogóle nie zwracając na nas uwagi.
- Dobry wieczór panie Styles. - Uśmiechnęła się do niego blondynka gdzieś po czterdziestce - Pani Grey.
Skinęłam głową, uśmiechając się na przywitanie, co od razu odwzajemniła.
- Pańscy rodzice jeszcze pracują. Kazali na siebie poczekać godzinę, góra półtorej.
- Dziękuję Abigail. Pokażę Melanie dom.
- Oczywiście. - Odebrała nasze płaszcze i ruszyła z nimi gdzieś na dół.
Chłopak ponownie chwycił moją dłoń i powoli ruszył wgłąb pałacu.
- W takim razie zaczynamy od parteru, czy piętra? - uśmiechnął się słodko i niewinnie, co absolutnie było podstępem
- Widząc twoją minę, nie wiem czy w ogóle powinnam ruszać się z miejsca. - Uniosłam brew, niekontrolowanie przygryzając wargę.
Bez słowa chwycił moją dłoń i ruszył po schodach na górę, w których połowie poważnie zaczęłam rozpatrywać opcję pozbycia się szpilek.
To było czyste samobójstwo.
- Tutaj jest sypialnia rodziców, z której i tak korzystają raz na ruski rok. - Otworzył drzwi wchodząc do pomieszczenia - Kiedy z Gemmą nie mogliśmy spać, przychodziliśmy tutaj.
- Spaliście razem?
- Czasami. Wiem, że ciężko w to uwierzyć. - Zaśmiał się prowadząc mnie dalej - To właśnie jej pokój. Była straszną fanką czerni i czerwieni. Pokój raczej w stylu satanistycznym. - Rozejrzał się po wnętrzu - Albo, jak nazywany przez jej kolegów, Alicji W Krainie Czarów.
- Jesteś okropny. - Oznajmiłam rozbawiona - Jedyne co w tym domu jest satanistyczne to ty.
- Schlebia mi pani, panno Grey. - Zaśmiał się, chwytając moją dłoń i prowadząc do pokoju naprzeciwko, wpuszczając mnie do niego przodem. - No i moje królestwo. Lampki kiedyś świeciły. - Spojrzał w sufit na malutkie, ciemne halogeny - Ale nie wiem w jakim są teraz stanie.
Włączył przycisk na co wszystkie lampki się zaświeciły, przypominając rozgwieżdżone nocą niebo.
- To niesamowite. - Uśmiechnęłam się szeroko, kładąc na dużym, miękkim łóżku, wpatrując się zauroczona w sufit - Bardzo lubię twój pokój i nie wiem czy kiedykolwiek stąd wyjdę. - Zaśmiałam się
- Dopóki ja tu jestem, nie przeszkadza mi to. - Zamknął drzwi, następnie podchodząc do łóżka, wchodząc na nie, tym samym siadając na moich biodrach.
- Wiedziałam, że ty coś ode mnie chcesz.
- A jakby inaczej. - Zaśmiał się, delikatnie całując moją szyję, na co mimowolnie westchnęłam z przyjemności, przymykając powieki - Bardzo się cieszę, że dałaś mi dzisiaj wybrać sukienkę dla ciebie.
- Wszystko to sobie zaplanowałeś, prawda?
- Skłamałbym zaprzeczając. - Zaśmiał się podwijając materiał do góry
- Harry proszę cię. - Zatrzymałam go - Na dole pracują twoi rodzice, dom roi się od służby. Jak ty to sobie wyobrażasz?
- No ciebie bez tej sukienki na tym łóżku. Nie wierzę, że nie odebrałaś intencji.
- A ja nie wierzę, że nie wiesz o czym mówię. - Przymrużyłam oczy, siadając na łóżku, tym samym zmniejszając dystans między nami do kilku minimertów.
- Nawet nie wiesz jak bardzo jesteś seksowna kiedy się denerwujesz. - Potarł swoim nosem o mój następnie zachłannie mnie całując.
Westchnęłam z politowania i oddałam pocałunek, jednak nieco go złagodziłam. Usłyszeliśmy pukanie do drzwi, na co chłopak niechętnie się ode mnie oderwał.
- Tak?
- Pańscy rodzice proszą na dół.
Leniwie ze mnie wstał i podał dłoń, pomagając mi stanąć na nogi.
Wyprostowałam swoją sukienkę i biorąc głęboki oddech ruszyłam za nim.
- Bądź po prostu sobą. Oni nie są tacy straszni. Wyobraź sobie, że to tylko i wyłącznie moi rodzice. Nikt ważny.
- Nie pomagasz mi. - Westchnęłam, chwytając jego dłoń i mocno ją zaciskając
- Idą nasze gwiazdy. - Usłyszałam męski głos, na którego dźwięk w moim gardle od razu uwięzła gula, której nie potrafiłam się pozbyć
- Czuję się jakbym przeżywał drugą studniówkę. - Wywrócił oczami, obejmując mnie w talii, na co mimowolnie się zaśmiałam
- Tak też wyglądasz, skarbie. - Uśmiechnęła się kobieta, do której był niesamowicie podobny.
Mama.
- Chodźcie, bo kolacja stygnie. - Zaśmiał się jego tata, przechodząc wgłąb piętra, na którym się znajdował.
Zdecydowanie tata.
Zeszliśmy szybko ze schodów i ruszyliśmy razem z jego mamą przy moim boku do jadalni.
- Ślicznie wyglądasz. - Uśmiechnęła się do mnie ciepło, co nieco dodało mi otuchy
- Dziękuję. Harry wybierał sukienkę. On zawsze wie co dobre.
- Chyba najbardziej mu odpowiadające. - Oznajmiła rozbawiona, na co zaśmiałam się razem z nią
Chłopak jęknął cicho, wywracając oczami na co szeroko się uśmiechnęłam.
- Harry nie lubi jak się z niego żartuje.
- Skarbie, mówisz to jego matce. - Zaśmiała się - Wiesz, kiedy był mały...
- Mamo, dość. - Przerwał jej - Nie musimy rozmawiać o tym jak byłem mały, tak? Nie po to tu jesteśmy. Melanie zna mnie wystarczająco dobrze.
- Właśnie tak się denerwował. - Zaśmiała się - I robił w dodatku cały czerwony. Oj, kochane dziecko. Kłopotliwe, i to mu zostało, ale kochane.
- Dziękuję mamo za darmową reklamę. Teraz będziemy na pewno żyć razem. Długo. Szczęśliwie. Na wieki.
- Harry, dobrze wiesz, że nie zostawiłabym cię przez to, że się burmuszyłeś tak jak teraz. - Oznajmiłam rozbawiona, obejmując go mocno.
- Mam nadzieję, że nasz gość nie ma nic przeciwko chińszczyźnie. - Oznajmił jego tata, gdy nasza trójka weszła do jadalni
- Oczywiście, że nie. Uwielbiam chińską kuchnię.
- W takim razie idealnie wpasujesz się do naszej rodziny. - Zaśmiała się, podchodząc do męża, który odsunął dla niej krzesło.
Harry zrobił dokładnie to samo, następnie siadając obok mnie, chwytając pod stołem moją dłoń, bawiąc się moimi palcami.
- Opowiedzcie jakie macie plany. - Uśmiechnęła się szeroko - Wczoraj była u nas Gemma i Paul.
- Na ślub dla nas jeszcze za wcześnie. - Odpowiedział, rozrywając pałeczki, przygotowując je do użycia
- A wnuki? - odezwał się jego ojciec, uważnie na niego patrząc
- Chcę żeby Mel nacieszyła się życiem. Ma dopiero dwadzieścia lat. Chyba jeszcze za wcześnie na dzieci. Jak się wyszaleje, to wtedy pomyślimy. - Zaśmiał się zaczynając jeść swoją porcję
- Wiesz Mel, to niewiarygodne w jaki sposób się poznaliście. - Oznajmiła rozbawiona - Zwykła kawa, a tu proszę. Nowa, zdolna i piękna modelka dla agencji oraz wspaniała dziewczyna dla naszego syna.
- Szykuje się jakiś nowy pokaz? Sesja? Zdjęcia z Indii są wspaniałe. - spojrzał na nas z delikatnym uśmiechem
- Myślałem nad kampanią reklamową dla kilku prestiżowych firm. Dostałem informację z Londynu, że Burberry i Pepe Jenas chcą stworzyć wspólną kolekcję letnią i potrzebują nowej twarzy, która przyciągnie klientów. Pomyślałem właśnie o Mel. Kiedy była twarzą nowej kolekcji Lou, sprzedaż jego projektów wzrosła prawie trzykrotnie, więc myślę, że to dobry pomysł.
- Racja. Oni potrzebują młodych, pieknych dziewczyn dla swoich kolekcji. Moim zdaniem Melanie jest takim jakby połączeniem tych dwóch marek. Klasyczna i elegancka, ale i za razem taka normalna. Będzie idealna. Dobry wybór. - Uśmiechnął się szeroko jedząc swoją kolację.
Wypuściłam cicho wstrzymywane powietrze, przygotowując swoje pałeczki, powoli zaczynając jeść przygotowaną chińszczyznę.
- Pamiętajcie też o odpoczynku. Nie możecie bez przerwy tylko pracować.
- Mam w placach wakacje, ale to niespodzianka, więc wy niczego nie mówicie, - wskazał na rodziców - a ty - zwrócił się do mnie - nic nie słyszałaś. - Dokończył rozbawiony na co ja tylko przytaknęłam, konsumując kolację
- Jak ci smakuje? - zapytała patrząc na mnie wyczekująco
- Jest pyszne. Najlepsza chińszczyzna jaką kiedykolwiek jadłam. I mówię to naprawdę szczerze.
- Tak, mamy wspaniałą kucharkę. Gdyby nie ona, ten francuski piesek chyba do dzisiaj by nie jadł.
- Tak? - uniosłam rozbawiona brew spoglądając na jego mamę
- Mieliśmy z nim straszny problem. - Kontynuował jego tata - Kiedy Anna skończyła karmić piersią, Harry nie chciał nic jeść.
- Kolejny szczegół, który będzie ci potrzebny do życia i szczęścia. - Westchnął następnie zapychając buzię makaronem
- Aż w końcu zatrudniliśmy Margaret, no i proszę bardzo jak wcina. - Zaśmiał się upijając łyk wody - A ciasto na deser, to po prostu poezja. Z resztą sama się przekonasz.
- Nie wiem czy powinnam tyle jeść.
- Oj daj spokój. - Machnęła dłonią - Wszystko co nadaje się do zjedzenia jest ludzkie.
Na jej słowa tylko się zaśmiałam po czym szybko dokończyłam swoją kolację.
- A jak z rodziną? Pewnie za nimi tęsknisz.
- Niestety. - Westchnęłam - Ale kto by nie tęsknił. Poza tym ten cały wyjazd, to wszystko działo się tak szybko. Tak nagle.
- Nie chciałaś ich tu sprowadzić?
- Chciałam, ale moi rodzice nie chcą słyszeć o jakiejkolwiek przeprowadzce. A poza tym nie wiem czy dałabym radę pracować tak intensywnie z myślą, że moja rodzina mieszka tak niedaleko, a ja nie mam dla nich nawet minuty.
- Racja. Kariera modelki to naprawdę wiele wyrzeczeń i poświęceń.
- Ale Harry bardzo mi pomógł. Był ze mną wtedy, kiedy potrzebowałam rodziny najbardziej.
- Nasz chłopiec dorósł, Dess. - Oznajmiła rozbawiona ale i zauroczona. Kątem oka zauważyłam jak Harry chowa twarz w dłoniach ze wstydu co mnie tylko rozbawiło. Przeczesałam delikatnie jego loki tym samym przyciągając jego uwagę. Uśmiechnęłam się do niego co on od razu odwzajemnił.
- Idzie deser. - Mężczyzna potarł dłonią o dłoń, uśmiechając się szeroko
- To na pewno jest ciasto? Wygląda jak lody. - Zaśmiałam się, chwytając widelczyk, wbijając go w deser - Jakie to ciasto?
- Chałwowe. Masa chałwowa, czekoladowa, biszkopt kakaowy i bezy. - Wytłumaczyła kobieta, która przyniosła nam talerze. Uśmiechnęłam się do niej w podziękowaniu, następnie próbując  deseru
- To jest naprawdę pyszne. - Wzięłam do ust kolejny kawałek.
Dzięki Bogu, że dostałam tylko kawałek, bo gdyby na stole została postawiona cała blacha, zapewne po dwóch minutach nic by z niej nie zostało. Było nieziemskie.

|DA|

- Dziękujemy wam, że przyjechaliście. To był naprawdę wspaniały wieczór. - Uśmiechnęła się szeroko, stojąc razem z mężem w drzwiach
- To ja dziękuję.
- Przyjedźcie jeszcze kiedyś. Oczywiście w czasie wolnym. I bez kochanych anegdotek z młodości Harry'ego - Dodała rozbawiona, widząc złość na twarzy chłopaka. Ucałował ją w policzek, następnie podając dłoń ojcu, który od razu ją uścisnął. Pożegnałam się z jego rodzicami, dziękując im jeszcze raz następnie ruszając z chłopakiem do samochodu.
- Dzięki, że mnie zabrałeś do swoich rodziców. - Przeciągnęłam się na siedzeniu - Miałeś rację. Niepotrzebnie się bałam.
- Ja zawsze mam rację. - Zaśmiał się, patrząc na drogę - Oni cię pokochali. Zrobiłaś na nich naprawdę idealne wrażenie. - Uśmiechnął się szeroko
- No to dobrze, że nie przyniosłam ci wstydu.
- Czyli jak zwykle. - Skręcił w dobrze znają mi uliczkę
- Byłeś kochanym dzieckiem. - Zaśmiałam się na wspomnienie, odpinając pas gdy wjechaliśmy na parking podziemny - Takim moim małym wymarzonym synkiem. - Dodałam rozbawiona, szybko wyskakując z samochodu.
- Powiadasz? - uśmiechnął się obejmując mnie w talii i zamykając za nami samochód - Biorąc pod uwagę fakt, że połowa genów będzie moja, możliwe, że doczekasz się takiego niejadka.
- Harry, ty naprawdę w nas wierzysz? Że wytrwamy? Będziemy kiedyś małżeństwem, mieli rodzinę? - zapytałam wchodząc do windy, wciskając odpowiedni przycisk
- Ja ciebie nie mam zamiaru nikomu oddawać. Już powiedziałem, że jesteś moja. Tylko i wyłącznie. - Zaśmiał się następnie nachylając nade mną i delikatnie całując
- I nigdy mnie nie zostawisz? - przymrużyłam oczy, odrywając się od niego
- Nie. - Zachichotał, muskając moje usta
- Grzeczny chłopczyk. - Szepnęłam rozbawiona, wyciągając go z windy.
Szybko otworzyłam drzwi swojego apartamentu i czym prędzej weszłam do środka.
Natychmiast pozbyłam się szpilek, następnie ściągając swój płaszcz.
- Pójdę pod prysznic. - Westchnęłam rozsuwając zamek swojej sukienki, ruszając leniwym krokiem do łazienki.
Zamknęłam za sobą drzwi, tym samym zsuwając z siebie materiał. Wyswobodziłam się jeszcze z bielizny i weszłam pod prysznic.
Po niecałych piętnastu minutach już zakładałam na siebie koszulkę Harry'ego. Chwyciłam kosmetyczkę, wrzucając ubrania do kosza z brudną bielizną, następnie ruszając do salonu.
Rzuciłam kosmetyki na kanapę i ruszyłam do kuchni, otwierając białe wino, przechodząc z nim z powrotem do pokoju. Nalałam odrobinę do kieliszka i upiłam mały łyk.
Usłyszałam jak Harry zamyka drzwi łazienki, na co uśmiechnęłam się pod nosem. Usiadłam na kanapie i wyciągnęłam z kosmetyczki granatowy lakier, którym w skupieniu zaczęłam malować paznokcie u stóp.
W głowie cały czas miałam słowa Harry'ego. On naprawdę chce ze mną spędzić resztę życia....
Boże, naprawdę?!
Wpatrywałam się w swoje paznokcie, czekając aż wyschną, co jakiś czas popijając wino.
- O czym myśli moja księżniczka? - zaśmiał się, rozchylając moje nogi, kładąc się między nimi i uśmiechając do mnie szeroko
- Harry, zepsujesz mi paznokcie. - Pisnęłam rozbawiona, starając się utrzymać stopy najwyżej jak tylko potrafiłam
- Pojedźmy na wakacje. - Uniósł głowę tak, że na mnie spoglądał
- A gdzie byś chciał? - uśmiechnęłam się przeczesując mu włosy
- Pod namioty. - Oznajmił ożywiony, siadając na kanapie, chwytając lakier i moją dłoń, następnie nakładając go na moje paznokcie
- Harry, mamy koniec zimy. - Zaśmiałam się patrząc na jego skupienie - Jest za zimno.
- Do Australii.
- Do Australii, do Australii. - Wywróciłam oczami - Nie wiem czy to dobry pomysł. - Przygryzłam wargę, spoglądając na moje paznokcie
- Ale ja wiem. - Uśmiechnął się szeroko, patrząc na mnie wielkimi oczami - Proszę.
Spojrzałam na niego zauroczona. Był taki kochany. Wyglądał naprawdę jak słodki, mały chłopczyk.
Westchnęłam zrezygnowana.
- Niech ci będzie. Zgadzam się.

-----------------------------------------------
Pierwsza rzecz; przeczytajcie ogłoszenia, które znajdują się pod podstronami i dodatkami.
Co do punktu 4; nie chcę robić z DA jakiegoś słynnego opowiadania skoro nim nie jest i zapewne nigdy nie będzie, ale dla jasności... Pod tym tagiem (#DarkAngelHS) na tt znajdziecie na pewno wszystkie zdjęcia, (które dodaję na tt i tm) związane z opowiadaniem. Jeżeli piszecie coś o opowiadaniu, również tagujcie :) Łatwiej cokolwiek znajdę x
Co do punktu 5; tak, tak. Zawieszę bloga jeśli takie sytuacje nadal będą miały miejsce. Po opóźnieniu z 20 rozdziałem odeszła chmara czytelników... Dziękuję wam bardzo -.- + jeżeli was zanudzam opowiadaniem, macie zakładkę Zmiany i Propozycje aby zgłaszać jakiekolwiek zażalenia.
Dziękuję, jak na razie ode mnie na dzisiaj to tyle.



43 komentarze :

  1. Ten rozdział jest taakii.... taki awwh awwh <3
    Cud miód malinki haha :)
    Świetny!! :)
    Pozdrawiam
    G x

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecudowne!! :* nie zawieszaj!! Kocham to opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rozumiem takich ludzi którzy przestają czytać tylko dlatego że rozdział pojawił się później...chore, no ale cóż ;c Świetny rozdział ;) uwielbiam Cię za to że piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcesz zawiesić bloga ? chyba żartujesz, uwielbiam to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh, oh swietny rozdzial, czytalam go dwa razy @PaulinaJakalska ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Twój blog i jest dla mnie na równi z After i Dark ♥
    Musisz pisać, bo masz ogromniasty talent i... trudno by mi było bez tego ff.
    Błagam nie zawieszaj! ♥
    I ♥ U!
    Alex

    OdpowiedzUsuń
  7. caly tydzień czekam na kolejny rozdzial i jestem bardzo zadowolona z efektu.blog jak i rozdzial jest boski i czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten fozdział jest świetny djxnxjxjxjxnsnzxbz słodki i wgl mogło by się coś zacząc dziać i plz nie zawieszaj bloga ci co odeszli to debile i tyle nie przejmuj się nimi

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, czekam na next ♥

    @czekolin

    OdpowiedzUsuń
  10. nie mogłam się doczekać :D, kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki, że jesteś i że tłumaczysz ♥
    @xBooLouxx

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział, z niecierpliwością czekam na następny :) xdd

    OdpowiedzUsuń
  13. Roździał genialny, zresztą jak zwykle. <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Super super super rozdział jestem bardzo ciekawa co wydarzy się dalej :-) i wiedz że ja NIGDY ALE TO NIGDY nie opuszczę takiego wspaniałego bloga dlatego błagam nie zawieszaj go nigdy :-) masz ogromny talent :-) do następnego

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział ;) Nie waż mi się go zawiesić bo Cie utłukę :P Wiesz co? Masz ogromny talent dziewczyno!!!!?

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie zawieszaj!! jestes najlepsza i w dodatku profesjonalna dodajesz rozdzialy wtedy kiedy obiecujesz. Twoj talent jest nieziemski! ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowny, nieziemski, genialny. Po prostu WOW *.* xxx

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny jak zwykle :) To powinna być lektura w szkołach :D xX

    OdpowiedzUsuń
  20. Genialny! KC xx nie mogę się doczekać kolejnego xx
    @Liam_My_Loves

    OdpowiedzUsuń
  21. prosze nie zawieszaj ten ff jest swietny!uwielbiam kazdy rozdzial!a ty jestes wpsaniala ze tlumaczysz go,do uslyszenia xxxx

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja już nie wiem co pisać. Jak zawsze... kiedy nadchodzi weekend to cieszę się tylko dlatego, że dodasz nowy rozdział <333333 Cudo *-* Cudo*-* i jeszcze raz cudo *-*

    OdpowiedzUsuń
  23. Biada jak zawiesisz! Oj biada ci! Takie cudeńko? Po moim trupie! <3333333333

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne <3 <3 I nie zawieszaj!! Co będziemy czytać jak zawiesisz! -,- a więc rozdział super! A jak było o tym cieście to dostałam takiego smaka na niego <3 mniam! Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny rozdział naprawdę :) Podoba mi się ten blog i pliss nie zawieszaj go :) A co do rozdziału ciekawie się zapowiada, wycieczka pod namioty brzmi super , a do tego to wszystko w Australii ^.^ Nie mogę doczekać się nexta i życzę multum weny :*

    OdpowiedzUsuń
  26. O borze cudowny rozdział :)
    + twoje opowiadanie jest cudowne x
    @Elodie_x33

    OdpowiedzUsuń
  27. jejku kocham twojego bloga!! ♥
    uwielbiam jak Harry i Mel są razem ♥
    awwww *.* słodko
    aż nie wiem co napisać xD hahah
    Love U ♥
    @pazasia

    OdpowiedzUsuń
  28. Ojejku wspaniałe ! <3

    OdpowiedzUsuń
  29. taki słodki rozdział.
    Nie przejmuj się tymi czytelnikami. Odeszli ich strata
    Rozdziały są świetne. Żadnych zażaleń.
    Dziękuje za wszystko
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie rozumiem, jak czytelnicy mogą rezygnować z tego opowiadania :/ Maszyną do pisania nie jesteś, sooooooo... A co do rozdziału, to naprawdę dobry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze świetny. Taki słodki *-*
      Jestem ciekawa, czy udadzą im się wakacje :)
      Nie przejmuj się, tymi co odeszli, ja nigdy nie przestanę czytać tego ff więc MASZ NIE ZAWIESZAĆ! PROOOSZE : )
      Ja się staram jak mogę i zawsze jak tylko ktoś prosi o linki do jakiś f polecam twój, ale postaram się, żeby jeszcze więcej osób czytało :-*

      @xiluvmyharryx

      Usuń
  31. czekam na nastepny :d

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny. < 3
    Eccchh, zapowiadają się ciekawe wakacje. ;)
    Ale im dobrze. XD
    Nie przejmuj się tymi co przestali czytać i teraz mają jakieś wąty do Ciebie, bo nie warto sobie takimi głowy zawracać. Ci co są z Tobą na zawsze, zawsze z Tobą zostaną! < 3
    DARK ANGELL < 3
    Czekam na następy z niecierpliwością. ; *
    lovvvve. < 3
    @loostiindreaams

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie zawieszaj bloga bo sie chyba potne !!! (TO GROŹBA)
    a rozdział swietny

    OdpowiedzUsuń
  34. Kocham twojego bloga *o* Jest o wiele lepszy niż nawet jakiekolwiek tłumaczenie.Dopiero wczoraj wieczorem zaczęłam czytać ,a dzisiaj skończyłam.Z niecierpliwością czekam na następny i jestem ciekawa co będzie się działo na tych wakacjach ...

    OdpowiedzUsuń
  35. Powiem szczeże. Przez pewien czas naprawde nic ciekawego sie nie działo ale nie mam zamiaru rezygnować z tak fajnego bloga :) wspaniale piszesz

    OdpowiedzUsuń