czwartek, 6 marca 2014

Chapter 23.

Uwaga!
Rozdział zawiera sceny nieprzeznaczone dla osób poniżej szesnastego roku życia.
Czytasz na własną odpowiedzialność lub opuszczasz fragment oddzielony od pozostałości tekstu '*'
+ NOTKA ORGANIZACYJNA POD POSTEM!


- Ty jesteś pewien, że ty wiesz co robisz? - uniosłam brew, patrząc na niego jak rozkłada namiot - Nie chcę  żeby więcej drutów było w tobie niż w materiale.
- Spokojnie, ja sobie radę dam. Ty siedź i podziwiaj widoki. - Zaśmiał się rzucając we mnie koszulką
- Przykro mi kochanie, ale te widoki mam u siebie tak często, że chyba jestem do nich przyzwyczajona.
- O las mi chodziło. Pejzaże wspaniałe i cudowne. I to niby ja jestem ten zdemoralizowany. No nie do wiary.
- W takim razie idę korzystać z tych, jak to nazwałeś, widoków, bardzo czynnie. - Uśmiechnęłam się szeroko następnie szybko całując go w policzek.
Chwyciłam ręcznik i zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, pobiegłam nad rzekę.
Zrzuciłam z siebie spodenki i top, pozostając w samym kostiumie kąpielowym. Powoli zeszłam do brzegu, delikatnie zanurzając stopę w wodzie aby sprawdzić jej temperaturę.
Idealna.
Bez większego zastanowienia wskoczyłam do rzeki, przepływając na jej drugi brzeg.
Tego mi właśnie było trzeba. Słońca, wody i chociażby krótkich wakacji.
Położyłam się na plecach, przepływając nieco dalej, korzystając dodatkowo z delikatnych promieni.
Usłyszałam czyjeś kroki, na co ponownie do połowy się zanurzyłam. Zauważyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Harry'ego, który podchodził do brzegu.
Szybko do niego podpłynęłam, chwilę później znajdując się kilka centymetrów od jego twarzy.
- Mam dwie wiadomości, które nie koniecznie nas zadowolą.
- Pewnie dzwonili z pracy i będziemy musieli skrócić wakacje.
Jęknął niezadowolony, nerwowo przygryzając wargę.
- Jak bardzo?
- No przeliczając wszystko to ten dzień jest pierwszym i tak jakby ostatnim dniem wakacji.
- W takim razie nie wiem na co ty jeszcze czekasz. - Przymrużyłam oczy następnie szybko i gwałtownie wciągając go do wody.
Przymknęłam oczy, aby woda nie dostała się do środka, odpływając kawałek od miejsca, w które wpadł.
Zaczęłam się rozglądać, chcąc wiedzieć gdzie się wynurzy, jednak nigdzie nie potrafiłam go dostrzec.
Poczułam jak coś ciagnie mnie w dół za nogi. Nabierając powietrza do płuc, w kilka sekund znalazłam się pod wodą twarzą w twarz z uśmiechniętym chłopakiem. Przyciągnął mnie do siebie następnie delikatnie całując, starając się tracić jak najmniej powietrza.
Jednak wkrótce i tak się oderwał, wypływając razem ze mną na powierzchnię.
- Spędzimy przed pokazami trochę czasu w Sydney. - Tłumaczył podpływając do mnie - Ale to nie był koniec złych wiadomości.
- No chyba nie powiesz mi, że będziesz musiał mnie zostawić. - Oznajmiłam rozbawiona tą wizją. Niestety on ani drgnął, na co z moich ust od razu znikł uśmiech - Mówisz to teraz na serio?
- Niestety. Naprawdę przepraszam, że tak wyszło. - Westchnął, stając naprzeciwko mnie - To miały być wakacje.
- Ale wyszło inaczej. - Wymamrotałam, spoglądając na niego - Odrobimy to kiedyś. Zobaczysz, że w końcu nadejdzie taki moment, gdzie dostaniemy aż dwa wolne dni. Czysta rozpusta. - Poruszyłam brwiami na co on tylko się zaśmiał i szybko pocałował
- Ale ten dzień i noc zamierzam dobrze wykorzystać. Więc przygotuj się. - Mruknął mi do ucha, następnie odpływając ode mnie na dosyć długi dystans
- Korzystać będziesz jak namiot rozłożysz. - Krzyknęłam za nim rozbawiona, podpływając do brzegu i jednocześnie wychodząc z rzeki. Owinęłam się ręcznikiem i chwytając w biegu swoje ubrania, ruszyłam do miejsca naszego pobytu gdzie zastałam... W pełni przystosowany do życia namiot?!
Jak?!
- Wspominałaś coś o tym? Czy tylko mi się zdawało? - Objął mnie od tyłu w talii, zaczynając delikatnie całować moją szyję
- Chyba za mało pana doceniam, panie Styles. - Mruknęłam, odchylając odrobinę głowę, kładąc ją na jego ramieniu - Jest pan bardzo zdolnym chłopcem. - Musnęłam nieznacznie jego policzek na co on tylko się zaśmiał
- To ja zawsze byłem tym mądrym z naszej dwójki.
- Z tego co pamiętam, to nie Gemma musiała siedzieć różowa do końca dnia w szkole. - Zmarszczyłam rozbawiona nos, odwracając się do niego przodem
- Poza kilkoma wyjątkami. - Zaśmiał się następnie nachylając nade mną i czule całując.
Splotłam dłonie na jego karku, delikatnie pogłębiając pocałunek, który z każdą sekundą stawał się jeszce bardziej lekki i przyjemny.
- Nawet nie wiesz jak bardzo lubię cię całować. - Uśmiechnął się szeroko między muśnięciami - Mógłbym to robić bez przerwy.
- W końcu by ci się znudziły moje usta i znalazłbyś sobie inne. - Zachichotałam cicho na jego słowa, patrząc w jego radosne oczy, odgarniając z czoła jego loki.
- Prędzej bym chyba przyznał, że Gemma jest tym lepszym z rodzeństwa, niż znalazł sobie kogoś innego.
Westchnęłam na jego słowa, automatycznie spuszczając wzrok.
- Harry, skoro jesteśmy sami i mamy dużo czasu, powiedz mi jak to wszystko sobie wyobrażasz. Ale szczerze. Nie dla rodziców, nie dla mediów, tylko dla nas. Dla mnie. Dla samego siebie.
Poczułam jak chwyta moją dłoń i splata razem nasze palce. Zaprowadził mnie na wzgórze niedaleko naszego namiotu.
Położyłam się na rozłożonym kocu i czekałam na niego, aż zajmie miejsce koło mnie.
Podparł się na przedramieniu i wpatrywał we mnie z uśmiechem jednocześnie jeżdżąc po mojej odsłoniętej skórze źdźbłem trawy. Przymknęłam powieki rozluźniając się i czekając aż w końcu zacznie rozmowę.
- Więc chcesz wiedzieć jak sobie nas wyobrażam za kilka lat, tak? - Zapytał rozbawiony na co ja tylko przytaknęłam, ani na moment nie otwierając oczu - Chciałbym zamieszkać z tobą. Znaczy, wiem, że w zasadzie już tak jest, ale nie o to mi chodzi. Jakiś wspólny dom z placem zabaw dla dzieci i basenem.
- Dla dzieci? - zaśmiałam się - Dla takich małych krasnoludków podobnych do ciebie?
- Tak, dla krasnoludków. - Odpowiedział rozbawiony - Stereotypowo, chłopiec i dziewczynka.
- Naprawdę kiedykolwiek zgodzisz się na dziecko? - otworzyłam jedno oko, spoglądając na niego
- Dopóki będzie moje, po stokroć tak.
Wywróciłam na jego słowa oczami, przysuwając się nieco bliżej. Odrzucił źdźbło, zastępując je swoimi opuszkami. Wpatrywałam się w niego z delikatnym uśmiechem, przykładając dłoń do jego policzka.
- Bardzo cię kocham. - Szepnęłam wtulając się w niego.
Poczułam jak mocno mnie obejmuje, całując w czubek głowy, delikatnie kreśląc kółka na moim ramieniu.
- Usłyszę to od ciebie kiedykolwiek chociaż raz? - westchnęłam, bawiąc się swoimi palcami. Usłyszałam jak cicho się śmieje, podciągając mnie nieco wyżej tak, abym mogła na niego spojrzeć.
- Ja nie mówię takich rzeczy. - Zmarszczył delikatnie nos
- W takim razie zapomnij o jakimkolwiek założeniu ze mną rodziny. Dopóki się nie przełamiesz, śpisz na kanapie. - Odepchnęłam go od siebie następnie szybko wstając z koca
- Mam sporo czasu. Może się jeszcze nauczę. - Zaśmiał się wstając zaraz za mną. Odwróciłam się do niego gwałtownie, mrużąc przy tym oczy i układając usta w dziubek. Skrzyżowałam ramiona na klatce piersiowej i przytupując nogą zaczęłam się w niego wyczekująco wpatrywać.
- No tłumacz się, Styles. Tłumacz. Ja czekam. - Starałam się brzmieć jak najbardziej poważnie.
Na mój widok on tylko głośno się zaśmiał, podchodząc do mnie powoli.
- Po prostu ręce opadają. - Westchnęłam - Nie mam na ciebie słów. Brakuje mi już o...
Doskoczył do mnie szybko i zachłannie pocałował zanim zdążyłam skończyć.
- Bardzo dobrze wiesz co do ciebie czuję. Jak się przy tobie czuję. Jak na mnie wpływasz. - Mówił między pocałunkami, które oddawałam mimowolnie
- Tak bardzo cię nienawidzę, że aż kocham, wiesz? - Westchnęłam następnie cicho się śmiejąc z samej siebie - To bardzo irytujące.
- Od zawsze denerwowałem ludzi. - Oznajmił rozbawiony - W tej kwestii też nic się nie zmieniło. - Uśmiechnął się słodko, ponownie mnie całując, jednak tym razem czulej i delikatniej.
Po chwili szybko mu się wyrwałam i zaczęłam uciekać wgłąb lasu. Słyszałam za sobą jego kroki, co tylko motywowało mnie do szybszego biegu.
- Nie uciekniesz przede mną. - Krzyknął rozbawiony, na co ja tylko się zaśmiałam, wykonując slalomy między drzewami.
Odwróciłam się, spoglądając za siebie przez ramię. Nikogo nie było.
Zatrzymałam się patrząc w przestrzeń zdezorientowana, wykonując w przód kilka niepewnych kroków.
Poczułam jak silna ręką chwyta mnie za przedramię, kolejno przypierając do pnia.
- Mówiłem. - Uśmiechnął się zwycięsko, przywierając do mojego ciała, abym więcej nie uciekła.
Wywróciłam tylko oczami następnie cicho chichocząc pod nosem.
- Jak zwykle miałeś racę. - Uśmiechnęłam się słodko, delikatnie go całując, co od razu odwzajemnił i nieznacznie pogłębił - Jakieś szczególne plany na dzisiaj?
- Chyba tylko i wyłącznie przyjemne rzeczy. - Zaśmiał się chwytając moją dłoń i ruszając z powrotem do miejsca naszego pobytu.
- Zdziwiłabym się gdyby miało być inaczej. - Uśmiechnęłam się szeroko, splatając razem nasze palce. Wtuliłam się w niego delikatnie, zaciągając jego zapachem.
Uwielbiałam go. Czułam się przy nim naprawdę bezpieczna.
- Ubierz się, bo robi się chłodniej. - Podał mi ubrania, poprawiając następnie koc i kładąc się na nim - Zjemy coś?
- Czy to pytanie zawiera dwie sugestie? - uniosłam brew, wciągając na siebie dżinsowe spodenki
- Może...
- I pewnie to ja mam coś przygotować? - zapytałam rozbawiona, poprawiając swoją koszulkę, klękając obok chłopaka
- Skoro tak bardzo się wyrywasz. - Mruknął przekręcając się na brzuch i przymykając powieki - Nie będę ci odbierał tej przyjemności.
Wywróciłam oczami, podnosząc się z koca, leniwym krokiem ruszając po coś do jedzenia.
Wyciągnęłam owoce i dla siebie dodatkowo małe krążki pieczywa ryżowego, następnie wracając do chłopaka z całym asortymentem.
Postawiłam jedzenie przed nami, kolejno kładąc się obok Harry'ego, podpierając głowę na dłoni, aby swobodnie mu się przyglądać.
Chyba spał, ale nie dam sobie uciąć głowy, bo jego oczy zasłonięte były ciemnymi okularami.
Chwyciłam paczkę z pieczywem i wyjęłam małą kromkę, wkładając ją od razu do buzi.
- Zacznij w końcu normalnie jeść. - Mrukną - Ten gruz, to nie jedzenie.
- Chciałeś powiedzieć dobry, pełny witamin i pożywny gruz. - Zaśmiał się biorąc kolejną kromkę - Powinieneś spróbować. Może byś w końcu schudł. - Wzruszyłam ramionami, na co on gwałtownie się podniósł 
- Gdzie ty tu widzisz tłuszcz, co? Jakąkolwiek nadwagę?
- Chociażby tu.- Przejechałam delikatnie opuszkami po jego idealnie wyćwiczonym brzuchu, popychając go lekko na plecy, siadając na jego biodrach - Przydałoby się panu trochę ćwiczeń. - Zaśmiałam się pod nosem, muskając ustami jego szyję - Może jakiś nocny maratonik po lesie, albo poranny dżoging.
- Ja wolałbym zostać w nocy w namiocie. - Westchnął odchylając nieznacznie głowę, aby dać mi lepszy dostęp do jego szyi - I trenować tam.
- On jest za mały. Panie Styles. - Zaśmiałam się, zjeżdżając dłonią na jego tors
- Lubię kiedy mnie tak nazywasz. To brzmi seksownie w twoich ustach. - Odpowiedział zadowolony, przygryzając nieznacznie dolną wargę - A co do namiotu, sądzę, że jak na moje potrzeby, jest wystarczający.
- Pańskie potrzeby. - Zachichotałam cicho, następnie delikatnie przygryzając i ssąc skórę na jego szyi, robiąc tym samym malinkę.
- Moja mała dziewczynka dorasta. - Zaśmiał się, jęcząc z zadowolenia - Mogę być dumnym wychowawcą.
- Bardzo. - Musnęłam jego usta, szybko siadając z powrotem na kocu - Więc na co ma pan ochotę. Jabłka, banany, winogrona, mango, ananas? Do wyboru, do koloru. - Uśmiechnęłam się szeroko, chwytając mango, następnie obierając je ze skórki i krojąc w paski - Czyje są te pokazy? - Spojrzałam na niego, jedząc słodki owoc
- Mój Dior, twój Chanel.
Na jego słowa zaniemówiłam. Pokaz Chanel. Melanie Grey.
Nie, nie, to jest sen. Na pewno.
- I tak, mówię to na poważnie. - Zaśmiał się, uprzedzając moje pytanie
- Przyznaj się, ile im zapłaciłeś? - zmrużyłam oczy
- Jedną, piękną modelkę, która właśnie przede mną wcina mango. - Oznajmił rozbawiony, urywając kilka winogron - Przyzwyczaj się do tego, że teraz jesteś już pełną profesjonalistką, a nie człapiesz sobie po linii w agencji.
- Ja wcale nie człapałam. - Oburzyłam się - Człapać to możesz sobie ty w tych swoich kajakach, wielkoludzie.
- Ranisz moje uczucia. - Zaśmiał się przykładając dłoń do serca
- Przepraszam. - Wydęłam wargę przysuwając się bliżej, na co zareagował niemalże od razu. Przyciągając mnie do siebie, zaczął zachłannie całować, jednocześnie wsuwając dłoń w moje włosy, delikatnie za nie pociągając.
- Nie wiem jak ty, ale ja już się najadłem. - Mruknął następnie się ode mnie odrywając, gwałtownie wstając z koca. Zebrał całe jedzenie i ruszył z nim do przenośnej lodówki obok namiotu. Zaśmiałam się pod nosem, podążając za nim wzrokiem. Przygryzłam mimowolnie wargę ruszając do namiotu. Weszłam do niego na klęczkach, podchodząc do swojej torby, szukając czegoś do spania.
Poczułam jak obejmuje mnie w talii, pociągając do góry i przylegając swoim torsem do moich pleców, całując moją szyję.
Położyłam głowę na jego ramieniu, rozchylając nieco usta, splatając razem nasze palce.
*
- Zamierzam z tobą robić nieetyczne rzeczy. Bardzo nieetyczne.
- Określenie niegrzeczne chyba w zupełności tutaj wystarczy. - Zaśmiałam się przygryzając wargę, czując jak jego zęby delikatnie wgryzają się w skórę mojej szyi. Przejechał językiem po czerwonych śladach, następnie kładąc mnie na materacu, znajdując się nade mną, wsuwając swoje dłonie pod moją koszulkę.
Zadrżałam na jego dotyk, czując przyjemne ciepło rozchodzące się po całym moim ciele.
Splotłam dłonie na jego karku, tym samym przyciągając go do siebie i namiętnie całując. Od razu oddał i pogłębił pocałunek, na co tylko się uśmiechnęłam.
Chwyciłam końcówki jego podkoszulka, szybko się go pozbywając, błądząc dłońmi po jego rozgrzanym ciele.
Spojrzałam na niego mimowolnie przygryzając wargę. Za każdym razem wyglądał inaczej. Za każdym razem coraz to bardziej perfekcyjnie.
Przejechałam delikatnie opuszkami po tatuażu, którego dotąd nie zauważyłam.
- Jest nowy? - zapytałam, nie odrywając od niego wzroku, starając się rozszyfrować jego znaczenie.
Niby przypominał literę H, ale miałam wrażenie, że kryło się w nim coś jeszcze.
- To połączenie liter M i H. Można go odczytać na dwa sposoby. Chciałem cię mieć po prostu blisko, kiedy jesteśmy daleko. To za bardzo skomplikowane. - Zmarszczył czoło zastanawiając się nad swoją wypowiedzią na co ja tylko się zaśmiałam, następnie go do siebie przyciągając i ponownie całując.
Szybko pozbył się moich ubrań pozostawiając mnie w samym kostiumie kąpielowym, którego górę również zsunął niemalże od razu.
Rozpięłam jego spodnie, ściągając je z niego swoimi stopami na co on tylko głośno się zaśmiał.
- Co? - spojrzałam na niego mrużąc oczy
- Jesteś po prostu urocza. - Uśmiechnął się szeroko.
Nachylił się nade mną i ponownie czule pocałował.
W tym samym czasie sięgnął po swoje spodnie, wyciągając z nich coś co zaszeleściło cicho.
Nie odrywając się ode mnie, zwinnie, ale za razem delikatnie pozbył się mojej ostatniej części okrycia.
Klęknął między moimi nogami i zsunął swoje bokserki, następnie rozpakowując małe srebrne opakowanie, kolejno nakładając prezerwatywę.
Nachylił się nade mną, ponownie złączając nasze usta.
Przyciągnęłam go do siebie tak, że stykaliśmy się ciałami.
Po prostu potrzebowałam jego bliskości.
Poczułam jak napiera na mnie jeszcze bardziej, powoli i delikatnie we mnie wchodząc.
Przerwałam pocałunek, odchylając głowę do tyłu z przyjemności.
- H-Harry... - przełknęłam ciężko ślinę, wypuszczając drżący oddech - A co jeśli ktoś będzie tędy przechodził?
- Jesteśmy tu sami. Tylko i wyłącznie. Zaufaj mi. - Szepnął splatając razem nasze palce, wykonując pierwsze pchnięcie na co tylko i wyłącznie bardziej zacieśniłam uścisk.
Poczułam jego pełne, delikatnie usta, które przejechały delikatnie po moim policzku, co tylko przyprawiło mnie o jeszcze większe dreszcze.
To wszystko co ze mną robił było nie do opisania. Nawet jego najmniejszy dotyk sprawiał, że czułam się niesamowicie.
Bezpieczna. Kochana. Niezwykła i potrzebna.
Wygięłam się w luk, ocierając piersi o jego tors kiedy poczułam nagłą falę przyjemności.
Jęknął gardłowo na mój ruch, pochylając głowę w dół i rozchylając nieznacznie usta.
Zaczęłam wypychać swoje biodra, na co on tylko przymknął powieki, oddychając coraz głośniej i szybciej.
Wykonywał coraz głębsze pchnięcia, wywołując u mnie coraz częstsze fale przyjemnych dreszczy.
- Harry, ja muszę. - Wydyszałam, nie potrafiąc się już dłużej powstrzymywać
- Jeszcze moment. - Szepnął, poruszając się jeszcze szybciej.
Przygryzłam mocno wargę, chowając twarz w zagłębieniu jego szyi, podwijając palce u stóp.
Wykonał mocne pchnięcie, zataczając leniwe kółko, na co nie byłam w stanie zahamować potężnej fali przyjemności.
Wykrzyczałam głośno jego imię, odchylając głowę mocno do tyłu.
Poczułam wewnątrz ciepłą substancję, która jednak została w pewnym sensie ograniczona. Głośno przeklął, mocno zagryzając wargę, tym samym wstrzymując oddech, aby do siebie dojść po całym zajściu.
Po chwili powoli wypuścił powietrze, oddychając szybko i ciężko.
*
- Jeżeli kiedyś umrę, to tylko i wyłącznie przez ciebie. - Wydyszałam, przełykając ciężko ślinę na co on tylko się zaśmiał i z urywanym oddechem przybliżył do mnie, delikatnie całując.
Wykorzystałam moment jego nieuwagi i usiadłam na nim okrakiem.
- To samo mógłbym zarzucić tobie.
- Czyli obydwoje skończymy w więzieniu. - Zaśmiałam się, muskając delikatnie jego usta
- Wyglądałabyś bardzo seksownie z taką tablicą. - Mruknął, oddając każde muśnięcie
- Przestań. - Zaśmiałam się, speszona chowając twarz w zagłębieniu jego szyi
- Ktoś tu się wstydzi. - Oznajmił rozbawiony, dźgając mnie w bok i całując w policzek - Moja mała, kochana dziewczynka. Jesteś taka niewinna i bezbronna.
- Dopóki nie ubiorę sukienki, co? - Podniosłam głowę, spoglądając na niego
- Dokładnie tak. - Uśmiechnął się szeroko, delikatnie mnie całując.
Położył mnie obok siebie i nakrył nas kocem. Oparłam głowę na jego torsie, zamykając oczy.
- Odpocznij. To nasz ostatni dzień wolny przed pracą.
- Nie pocieszasz mnie, Styles. Naprawdę, nie pocieszasz...

------------------------------------------------------
A/N: dziękuję wam wszystkim za te wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem x Naprawdę nie spodziewałam się tego. Mam jednak nadzieję, że nie wpłynęła na to tylko i wyłącznie notka o zawieszeniu bloga i kolejne rozdziały będą tak samo wynagradzane. 

Co do sceny +16, nie należy ona do najdłuższych i najostrzejszych, no ale sorry. Nie zawsze musi być rzeźnia... Będzie ona pisana jeszcze raz (dla mojej koleżanki... BARDZO CIĘ KOCHAM ZBOKU CHOLERNY TY <3), ale nie wiem czy ją opublikuję, bo nie każdy jest zwolennikiem 69.

A teraz do rzeczy:
1. DARK ANGEL to NIE JEST tłumaczenie. Opowiadanie jest tylko i wyłącznie moje i piszę je SAMA. Pomysły także są moje, nie jest to opowiadanie na podstawie żadnej książki itp.
2. Rozdział dzisiaj, ponieważ jutro zapewne padnę po całym dniu, a w sobotę nie ma mnie w domu. Poza tym dostajecie ode mnie taki mały bonus za tą ilość komentarzy (których mam nadzieję, że nie będzie nagle o 3/4 mniej tylko dlatego, że dzisiaj nie piszę o zawieszaniu bloga)
3. W zasadzie to nie wiem po co ale, założyłam maila dla opowiadania... Nie wiem, może ogłoszę kiedyś jakiś konkurs (mam na niego pomysł, ale nie wiem czy nagroda w postaci całego DA jako "książki" będzie wystarczająca) to na niego będę przyjmować zgłoszenia. Ale jest otwarty i sprawdzam go w zasadzie codziennie, więc możecie na niego pisać. darkangelharrystyles@gmail.com
4. Wiecie, że istnieje coś takiego jak character ask (piszecie pytanie do którejś z postaci)?
5. (dla osób nowych) wiecie, że DA ma zwiastun?
6. PRZEPRASZAM, ŻE WŁAŚNIE ZACHOWUJĘ SIĘ JAK TROYE SIVAN :o
7. Ewolucja Dark Angel
8. Tagujemy na tt #DarkAngelHS 

luv ya my kangaroos xxx





41 komentarzy :

  1. Boże Twój Dark Angel uzależnił mnie bardziej niż After i Dark!
    Piszesz... wow. Najlepiej na świecie.
    Rozdział jak zawsze cudowny i emocjonujący!
    Szczerze się właśnie jak głupia do telefonu.
    Już nie mogę się doczekać następnego, kochana!
    I ♥ U!

    OdpowiedzUsuń
  2. omg nie wiedzialam ze piszesz je sama, jest swietne, swietne, swietne, uwielbiam cie,ich historia jest boska,boze znznznmzmznznznznznznzn

    OdpowiedzUsuń
  3. Huhu! Super rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. omg omg omg
    sdfghbszshbdghzs
    hzsdcbsvhsdbsgb
    sgbdhgabsdfgbas

    C U D O W N Y *_*

    @KissMeAgainBabe

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww. *o* Skończyłam czytać wszystkie rozdziały.
    Ff jest cudowne. Serio. Moje trzecie ulubione ff polskie. ;d
    Kocham je. <33
    Zwiastun jest cudowny. *o*
    A ten rozdział wspaniały. xx
    Wgl. Harry mówi że on nie umie mówić że kocha a jakoś Mayi umiał powiedzieć. ;_; Harry frajer Styles. I fakt że zabrał na wakacje Mel tam gdzie ją. Znaczy na ten sam kontynent i chyba do miasta (?) Tak więc czekam na następny rozdział. ;p
    Pozdrawiam. xx
    @NIall_Patka

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu... kolejny raz zabrakło mi słów! Sgsjdkakdjdnxnsnxn to było takie świetne!
    Styles nie umie powiedzieć 'kocham cię' ?! A Maya?! Ją kochał?! No JASNE!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju, wczoraj zaczelam czytac i czytalam go do drugiej w nocy, kocham to ! i dziekuje Ci ze dodajesz takie dlugie rodzialy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. awwww ♥ uwielbiam to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  9. O Boże, nowy rozdział! *___________*
    Och, no cudownie!
    Hah, ale się jarałam.
    Awwwwwwwwwwwww! Harold chce mieć dzieci! ♥
    Wszystkie piękne i podobne do naszego Hazzy!! :o Jakież to piękne!
    Fajnie, że wcześniej dodany. Ale niespodzianka wyszła Ci zajebista.;d

    OdpowiedzUsuń
  10. NAJLEPSZY!
    ALEEEEEEEE OMG
    TA SCENA
    >>>>>>>>>>>>>>
    TEN SEKS
    OMGFD
    CKLNHVDXBFA

    OdpowiedzUsuń
  11. omgfhmghfa kocham <3 ta scena awwww... <3

    OdpowiedzUsuń
  12. ooo szkoda że takie krótkie te wakacje ale rozdział jak zwykle świetny i czekam na następny z niecierpliwością i co wydarzy się na tych pokazach dużo weny i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na każdy rozdział czekam z zniecierpliwieniem i nigdy się nie zawodze, gdyż umiesz pisać cudowne opowiadania :* xx Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Wooiw szkoda ze musza wracac :/ ale i tak ich kocham xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam ich, są tacy słodcy ;) Świetny rozdział, zresztą jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brak słów. *,*
    Tylee emocji na raz. < 3
    Masz talent i to wielki i nigdy nie przestawaj pisać, bo Ci uduszę jeśli to zrobisz! ;>
    Jestem Twoją stałą czytelniczką i jestem zakochana w Dark Angel. ;*
    Jest to opowiadanie, na które zawsze czekam i codziennie patrzę czy może czegoś nie dodałaś. :)
    Kocham Cię i dziękuję! < 3
    @loostiindreaams

    OdpowiedzUsuń
  17. WSPANIALY!DO USLYSZENIA XXXXXXX

    OdpowiedzUsuń
  18. OMG Rozdział genialny, jak ja ci dziękuję za to, że to piszesz! <3 Kocham Cię i to opowiadanie! <3 A te wyobrażenia przyszłości Hazzy z Mel są takie dvbsbverg8bn *-* Nie mogę się już doczekać nexta xx
    @Liam_My_Loves

    OdpowiedzUsuń
  19. Te wakacje szybko się kończą :P
    scena +18 świetna
    Mam nadzieje że ta rozłąka nie spowoduje problemów.
    WSPANIAŁE
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma słów aby opisać jak kocham tego bloga i twój styl pisania
    UDHDVJXYWGSBSKISHSGBSBJZIIW jest najlepsze xd <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Aaa mega rozdzial czekam na następny heh <3<3

    OdpowiedzUsuń
  22. Yeaaah ! :D No wreszcie :D Rozdział jest po prostu świetny, teraz czekam tylko, aż Harry powie jej, że ją kocha, bo w końcu kiedyś musi to zrobić :*
    ____________________________________------
    Zapraszam na swój blog-
    http://stay-harrystyles-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. SUPER SUPER SUPER
    życzę ci kochana weny w widzę, że robi się coraz ciekawiej
    @xdmysweetlovato

    OdpowiedzUsuń
  24. Faktycznie jak Troy hahah. Jestes genialna,niesamowita i cholernie utalentowana. To opowiadanie bije wszystkie inne na glowe. DA jako ksiazka? Umm TAK!!!!♥♥ jestes po prostu swietna aha no i na koniec bardzo profesjonalna. Chyba nie ma nikogo kto by tak terminowi dodawal rozdzialy @itsmeakame

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział świetny!!!!!! czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uuuu ... supcio wchodzę a tu taka niespodzianka ze rozdzaial duuzo wcześniej kocham cie! aaa ... i byłabym za i to bardzo za udostępnieniem tej drugiej części +16 hahah *talks zbok* xDDD. @myBooBear_xx

    OdpowiedzUsuń
  27. Haha jest super zakochałam się :) dziękuje za wspaniały prezent na urodziny ponieważ dodałaś rozdział akurat w dzień moich urodzin.

    Ps. Pisze dopiero teraz dlatego że wcześniej nie miałam możliwości ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny jak zawsze :D Zapraszam do mnie :P http://you-are-all-i-have-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. rozdział jak zawsze epicki <3 mozesz opublikować tą część +16, jak ktos nie chce nie musi przecież czytać ^^ dzięki że tak sie dla nas starasz kochana <3333 czekam z niecierpliwością na next !!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Super <333 Proszę opublikuj z tym 69 proszę hahah :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Kc ciebie i dark angel <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Trochę męczące jest to, że praktycznie przy każdym rozdziale jest scena +16. Nie lubię takich scen czytać, a przez to czytam o połowę rozdziału mniej :c

    OdpowiedzUsuń
  33. Rozdział świetny jak zwykle, uzależniasz dziewczyno haha, alenurtuje mnie ten tatuaż, bo M nie kkonieczne musi oznaczać Melanie, Maya, też jest na M...
    Mam rozkminę hahahaha

    Kocham,
    @Heroharreh

    OdpowiedzUsuń
  34. hej!
    czytam twoje opowiadanie od dłuższego czasu i zastanawiam się dlaczego, gdy piszesz rozdział +18 dodajesz #NO8H.

    NO8H to jest kampania, walcząca z legalizacją małżeństw Homoseksualnych.
    Czytając twoje opowiadanie nie widzę nic o tym aby były stosunki między dziewczyną i dziewczyną czy dwoma chłopakami.
    Nie masz po co to pisać, ponieważ piszesz...nie na temat.

    OdpowiedzUsuń
  35. Wow cudowny :D dziś serfując po internecie znalazłam twojego bloga. Ponieważ uwielbiam Harrego i takie blogi to postanowiłam przeczytać tak z 2-3 rozdziały. Ale gdy się już wczytałam nie potrafiłam przestać i siedziałam nad telefonem czytając twojego bloga dopóki nie przeczytałam wszystkich rozdziałòw <3 WIĘC WIELKIE GRATULACJE ZA TAK CUDOWNIE PROWADZONEGO BLOGA I OCZYWIŚCIE GRATULUJĘ CI TEŻ TALENTU DO PISANIA <3

    Maja <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Zakochałam się <3
    Zapraszam do mnie
    http://tlumaczenie-fragile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. To sie robi chore.
    Naprawde.
    Zaczelam czytak ok 22 w poniedzialek.
    Mamy 9.30 we wtorek a ja nadal czytam xd
    Cudo!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń