!Informacja pod postem!
- Halo? Jest tu kto? – zawołałam, niepewnie wchodząc do pomieszczenia, w którym miałam się stawić.
- Oh, witaj Mel. – Usłyszałam głos Lou, który właśnie
ustawiał lampy. Od razu posłałam mu ciepły uśmiech. Nie wiem dlaczego Harry tak
się go czepiał. Jeśli chce, potrafi być naprawdę miłym facetem. – Wchodź, nie
krępuj się.
- Kto dzisiaj robi zdjęcia?
- Ja. Uznałem, że najlepiej będzie jeśli akurat te, na
których mi najbardziej zależy zrobię sam, tak jak chcę ja.
- Jasne. – Zaśmiałam się – Gdzie mogę się przebrać.
- Tu. – Wskazał na drzwi. Od razu udałam się do małego
pomieszczenia gdzie na kanapie były rozłożone przeróżne komplety bielizny.
Założyłam pierwszy lepszy następnie okrywając się satynowym
szlafrokiem. Wyszłam z pokoju gdzie kiedy tylko mnie zobaczyli od razu do mnie
doskoczyli i zaczęli malować oraz czesać, co nie powiem, naprawdę mnie
rozbawiło.
- Mel, stań tutaj. – Zarządził gdy tylko do niego podeszłam.
Przytaknęłam i od razu ściągnęłam z siebie szlafrok tym samym pozostając w
samej bieliźnie.
Ustawiłam się na wcześniej wskazanym miejscu i zaczęłam
pozować do zdjęć starając się mieć z tego po prostu czystą zabawę.
- O mój Boże, dziewczyno. Jesteś idealna. – Mówił cały czas
robiąc zdjęcia. Zaśmiałam się pod nosem tym samym motywując się aby w każdym
nowym komplecie wyglądać coraz to bardziej seksownie.
- Okej. Dziękuję ci za te zdjęcia. – Uśmiechnął się szeroko
kiedy zrobił ostatnie, w ostatnim stroju. Wyjrzałam za okno gdzie był już
wieczór.
- Tak szybko robi się już ciemno. – Zaśmiałam się, jednocześnie
zeskakując z podestu i ubierając
szlafrok – Mogę już się przebrać?
- Tak, tak, oczywiście.
Leniwym krokiem ruszyłam do garderoby gdzie
zostawiłam wszystkie swoje rzeczy. Przebrałam bieliznę i szybko wskoczyłam w
swoje spodnie i top, chwytając sweter do ręki. Założyłam jeszcze buty, po czym
biorąc torbę ruszyłam do mężczyzny aby zobaczyć jak wyszły zdjęcia.
- Są naprawdę świetne. – Oznajmił przenosząc na mnie swój
wzrok tym samym się prostując – No proszę. Nawet w ubraniu wyglądasz seksownie.
- Daj spokój Lou. – Zaśmiałam się nerwowo, jednocześnie
nieznacznie się od niego odsuwając, co mi skutecznie uniemożliwił, ponieważ
złapał mnie w pasie i przyparł na stolika, na którym stał jego laptop.
- Naprawdę już najwyższa pora. – Zaśmiał się chłodno, całując
moją szyję
- Przestań. – Starałam się go odepchnąć – Lou, przestań i to
już.
- Chyba sobie żartujesz. – Wycedził przez zęby tym samym
przygryzając moją skórę, na co momentalnie krzyknęłam z bólu
- Dlaczego zawsze i z każdą to robisz, co? – położyłam dłonie
na jego klatce piersiowej aby jednak zachować jakikolwiek dystans między nami
- Bo zawsze każda tego chce.
- Ale ja nie!
- No cóż. Przykro mi, bo dzisiaj z kolei to ja mam na ciebie
kurewską ochotę, skarbie. – Szepnął mi do ucha przez co po moim ciele rozszedł
się lodowaty dreszcz – I nawet nie próbuj krzyczeć o pomoc, bo i tak nikogo już
tu nie ma.
- Zostaw mnie w spokoju! – krzyknęłam tym samym go od siebie
odpychając. Zobaczyłam w jego oczach straszną wściekłość. Był gotowy mnie
zabić. Wiedziałam to.
- Tak moja droga, to ja się nie lubię bawić. – Oznajmił
następnie szybkim krokiem do mnie podchodząc. Nie było mu jednak dane mnie
dotknąć, bo ktoś w miarę szybko go ode mnie odciągnął.
- Ty skurwielu! Zaufałem ci, a ty chciałeś ją najzwyczajniej
w świecie przelecieć?! Zabiję cię! – krzyczał, tym samym dociskając mężczyznę
twarzą do stołu
- Jakbyś mnie nie znał Harry. – Zaśmiał się gorzko – Głupi i
naiwny dzieciak z ciebie. A twoja Mel i tak wolałaby sypiać ze mną niż z takim
kimś jak ty.
- Ani słowa więcej! Rozumiesz to?! Nikt cię nie pyta o
zdanie!
W tym samym momencie mężczyzna mu się wyrwał i staną z nim
twarzą w twarz.
- W tym momencie mam cię po prostu chęć zabić. – Zaśmiał się
jakby sam do siebie
- Synu, spójrzmy prawdzie w oczy. Co? Narobiłeś sobie nadziei,
że ona cię zechce? Gdyby nawet, i tak by od ciebie uciekła. Nie pamiętasz jak
było z Mayą? Wielka miłość, nierozłączni na wieki i co? Przyleciała do mnie po
waszej pierwszej lepszej kłótni. Nawet w łóżku jestem lepszy niż ty, pomimo że
mam 50 lat a ty 23.
W tym samym momencie chłopak nie wytrzymał i uderzył pięścią
z całej siły w jego szczękę następnie się na niego rzucając. Od razu zaczęłam
go od niego odciągać, bo jakoś nie za bardzo zależało mi na uszczerbkach na
zdrowiu zarówno jednego jak i drugiego.
- Harry, uspokój się. – Prosiłam, jednak do niego w tym
momencie nic nie docierało – Harry, stop! – krzyknęłam tym samym odciągając go
od mężczyzny tym samym splatając razem nasze palce. Poczułam jak nieco się
rozluźnia.
- Idziemy stąd. – Oznajmił bezuczuciowo ciągnąc mnie w
stronę wyjścia
- Dziwka. – Usłyszałam niewyraźne wyzwisko najpewniej pod
moim adresem. Chłopak momentalnie się zatrzymał
- Coś ty kurwa powiedział? – wysyczał przez zęby,
oddzielając każde słowo
- Że to dziwka. Uwierzysz jak się przekonasz.
Poczułam jak chłopak ponownie się spina. Automatycznie
zacieśniłam uścisk.
- Nie warto. – Szepnęłam na tyle cicho aby jedynie on mógł
mnie usłyszeć
- Jeszcze się policzymy. – Oznajmił ostro po czym, czym
prędzej ruszył ze mną do wyjścia. – Wsiadaj do samochodu. – Rozkazał kiedy
staliśmy przed jego Range Roverem.
- Harry, nie powinieneś prowadzić w takim stanie.
- Wsiadaj do tego pieprzonego auta! – krzyknął jednocześnie
zajmując miejsce kierowcy.
Podróż mijała w milczeniu. W ekspresowym tempie dotarliśmy
pod nasze apartamentowce poprzez złamanie najpewniej wszystkich możliwych zasad
ruchu drogowego.
Chłopak wyszedł jako pierwszy i otworzył przede mną drzwi od
strony pasażera. W mgnieniu oka wyskoczyłam z samochodu, chcąc jak najszybciej
dostać się do domu.
Chwycił moją rękę i poprowadził mnie do budynku, następnie
dosłownie wpychając do windy.
Gdy w końcu znaleźliśmy się na moim piętrze wyciągnął z
kieszeni klucze i otworzył drzwi następnie wchodząc jako pierwszy, od razu
kierując się do kuchni.
Nie miałam zamiaru zawracać sobie dodatkowo głowy sprawą z
kluczami. Postanowiłam to po prostu odpuścić. Ściągnęłam buty następnie
zamykając za sobą apartament. Po cichu udałam się za nim. Stał przed dużym
oknem w kuchni i wpatrywał się w panoramę Nowego Jorku. Przejechał palcem po
swoim policzku następnie spoglądając i rozcierając jakąś maź.
Po prostu świetnie.
Wyciągnęłam z szafki apteczkę i podeszłam do niego, jednocześnie wręczając mu kawałek ręcznika papierowego aby mógł wytrzeć ręce.
- Nie było warto. – Szepnęłam, szukając wody utlenionej w
pudełku
- Słucham? – zapytał jakby nie wierzył w to co słyszy – Ten
popapraniec prawie cię zgwałcił.
- Do niczego nie doszło.
- Ale mogło! Zdajesz sobie sprawę z tego, co by się mogło
tam wydarzyć, gdybym wtedy nie przyszedł?
Między nami zapanowała cisza. Czułam jak przeszywa mnie
swoim chłodnym wzrokiem. Jednak ja swojego nie oderwałam od rany nawet na
sekundę. Zaczęłam ją dezynfekować. Zadziwiające było, że nie skrzywił się ani
razu. Zupełnie jakbym nic nie robiła, tylko i wyłącznie przed nim stała.
- I tak uważam, że nie było warto. – Oznajmiłam, w końcu
odważając się na niego spojrzeć
- Ty… Ty jesteś warta każdej blizny. – Szepnął po czym przyciągnął
mnie do siebie tym samym nie pozostawiając między nami żadnego dystansu. Jego
oczy momentalnie stały się ciepłe i przyjazne. Splótł razem nasze palce,
delikatnie gładząc kciukiem moją dłoń. Chwycił delikatnie mój podbródek
jednocześnie przyciągając go bliżej przez co nasze usta w końcu się złączyły.
Całował mnie delikatnie zapewne aby się upewnić czy go nie odrzucę. Jednak
kiedy zaczęłam oddawać pocałunki, każdy nowy nieco pogłębiał.
Czułam jak w moim żołądku tańczą stada motyli. Nigdy
wcześniej się tak nie czułam. Nigdy. Żadne, nawet najszczęśliwsze wydarzenie nie
przyprawiło mnie o tyle emocji naraz. Objął mnie w talii, z kolei ja swoje
dłonie przeniosłam na jego kark. Po chwili się ode mnie oderwał i oparł swoje
czoło o moje, przymykając powieki. Między nami panowała cisza, jednak nie była
ona niezręczna. Obydwoje mieliśmy czas aby wszystko poukładać, opanować emocje.
- Jutro lecę do rodziny. – Zaczęłam czym przykułam jego
uwagę – Może miałbyś ochotę pojechać ze mną?
Chłopak uśmiechnął się delikatnie tym samym zaczynając
gładzić mój policzek.
- Z przyjemnością. – Wyszeptał, ponownie krótko mnie całując
– Powinnaś odpocząć. Chodź.
Chwycił moją dłoń i zaczął prowadzić do łazienki. Wyciągnął
z szafy świeżą piżamę i mi ją wręczył następnie kierując się do wyjścia.
- Jak to jest, że ty wiesz więcej ode mnie na temat tego
mieszkania. – Zaśmiałam się – Przecież to ja tu mieszkam
- Ale ja je kupowałem. – Wystawił język po czym wyszedł,
pozostawiając mnie samą. Szybko ściągnęłam z siebie ubrania i weszłam pod
prysznic pozwalając się mojemu ciału relaksować w strumieniu ciepłej wody.
W tym momencie byłam chyba najszczęśliwszą dziewczyną na
całym świecie. Pomimo mętliku w głowie wiedziałam jedno.
Kocham Harry’ego Styles’a i to na zabój. I na pewno nie
pozwolę komukolwiek go sobie odebrać.
Po dziesięciu minutach szybkiej kąpieli dokładnie wytarłam
się ręcznikiem i przebrałam w piżamę, która była tak skąpa niczym mój pierwszy
pokazowy kostium.
Ci faceci… Tylko by gołe tyłki chcieli oglądać.
Zaśmiałam się pod nosem następnie ruszając do sypialni.
Harry leżał na łóżku, wpatrując się w sufit, jednak gdy
tylko mnie zauważył, podparł się na łokciach i zaczął bacznie obserwować.
Zajęłam wolne miejsce na łóżku i przykryłam się szczelnie
kołdrą na co on, nawet nie próbując się z tym kryć, skrzywił się jakby zjadł
kilo cytryny.
- Dlaczego? – jęknął niezadowolony, ostrożnie chwytając róg
kołdry, próbując go pociągnąć
- Bo jest zimno. – Wyszczerzyłam się
- Wiesz, zawsze mogę cię rozgrzać. – Mrukną, delikatnie
całując miejsce za moim uchem.
Przez moje ciało od razu przeszedł lodowaty dreszcz. Wstrzymałam
oddech i czekałam na jego kolejny ruch. W przeciągu kilku sekund znalazł się
nade mną. Nie potrafiłam oderwać od niego wzroku. Był perfekcyjny. Jednak jakaś
część mnie się go bała i to w dodatku panicznie. Nie tylko z zachowania ale i
samego wyglądu.
Przełknęłam ciężko ślinę, cicho wypuszczając drżące
powietrze. Niepewnie przejechałam opuszkami po jego policzku i dolnej żuchwie
zatrzymując się na jego podbródku. Nachylił się nade mną jeszcze bardziej tym
samym delikatnie mnie całując.
I znowu to samo uczucie. Mam wrażenie, że za chwilę
zemdleję. Nie potrafię przy nim normalnie oddychać. On mnie wprowadzi do grobu,
to jest pewne bardziej niż zeszłoroczny śnieg.
Zamrugałam szybciej powiekami, niepewnie oddając pocałunek.
Zaczął go pogłębiać na co już totalnie odpłynęłam. Zamknęłam oczy i po prostu
dałam się ponieść emocjom. Wplątałam jedną dłoń w jego włosy następnie lekko ją
w nich zaciskając.
- Zaraz wrócę. – Szepnął, pocierając swoim nosem o mój.
Wstał i ruszył w kierunku korytarza. Usłyszałam jak zamykają się drzwi od
łazienki, po czym wywnioskowałam, że poszedł wziąć prysznic. Odetchnęłam ciężko
i przekręciłam się na bok.
Przetarłam oczy dłońmi i opadłam bezsilnie na poduszki,
bezczynnie wpatrując się w sufit.
Zaczęłam analizować krok po kroku wszystko do czego doszło
między nami od naszego pierwszego spotkania.
Niespodziewanie w mojej głowie pojawiło się wspomnienie
wczorajszego dnia, a mianowicie jedna osoba.
Maya.
Usłyszałam ciche kroki stawiane w korytarzu. Leżałam tyłem
do drzwi jednak bardzo dobrze wiedziałam, że jest w pokoju.
Poczułam jak kładzie się obok i przyciąga mnie do swojego
torsu.
Bawiłam się rogiem poduszki, cały czas myśląc o dziewczynie.
Przecież nie powiedział mi, że mnie kocha. Nie zapytał czy
chcę zostać jego dziewczyną. Tylko i wyłącznie mnie pocałował. Równie dobrze
mogę być jego kolejną zabawką. To wszystko.
- O czym myślisz? – Nachylił się tak aby na mnie spojrzeć,
jednak ja schowałam swoją twarz jeszcze głębiej w poduszki. Jednym ruchem
odwrócił mnie tak, że leżałam na plecach, a on ponownie sterczał nade mną –
Odpowiedz.
Momentalnie spuściłam wzrok. Nie chciałam w tym momencie na
niego patrzeć. Nie potrafiłam. On jednak nie dawał za wygraną. Chwycił mój
podbródek i przekręcił moją głowę tak, że nie miałam innego wyjścia jak tylko
spojrzeć w jego oczy.
- O wszystkim po trochu. – Oznajmiłam cicho, wzruszając
ramionami
- Myślisz o niej, prawda?
- O kim? – zapytałam nie bardzo rozumiejąc o co mu chodzi
- O Mayi.
- Oh. – Wymamrotałam – Nie. Jakoś o niej zapomniałam. –
Skłamałam, modląc się w duszy, aby mój dar przekonywania i teraz zadziałał.
Przyglądał mi się uważnie, próbując cokolwiek wyczytać z
mojej twarzy.
- Powiedz mi, dlaczego nie jestem przekonany do twojej
wersji?
Bo za dobrze mnie znasz.
- Nie wiem. Ale nie powinieneś się tym martwić. Naprawdę to
nic poważnego. – Uśmiechnęłam się niemrawo
- Jak mam się nie martwić, skoro ewidentnie widzę, że coś
jest na rzeczy.
Westchnęłam cicho po czym przyłożyłam dłoń do jego policzka,
delikatnie go gładząc. Nachylił się nade mną i delikatnie musnął moje usta.
Zaśmiałam się na ten gest, co wywołało u niego szeroki uśmiech.
Spojrzał przelotnie na moje ciało nieznacznie przygryzając
swoją dolną wargę.
Przejechał delikatnie dłonią po moim brzuchu i biodrze.
- Nie potrafię się pogodzić z tym, że cię dotykał. – Zaczął,
tym samym nieco się krzywiąc – On. Ten sukinsyn. Pieprzony dupek. Obleśny,
stary dziwkarz.
- Harry, proszę cię. – Jęknęłam jednak nie pozwolił mi
dokończyć. Zachłannie mnie pocałował. Ten pocałunek był inny niż poprzednie.
Tamte były delikatne i czułe. Ten był tak jakby chłodny i bez wyrazu.
- Jesteś moja, rozumiesz to? – Szepnął wprost do mojego ucha
– Jeżeli dotknie cię ktokolwiek inny niż ja, tak szybko jak to zrobił, tak
szybko znajdzie się kilkadziesiąt metrów pod ziemią.
Spojrzałam w jego oczy, które w tym momencie były ciemne i
chłodne.
Znowu te pieprzone zmiany nastrojów. Nienawidziłam kiedy
taki był. Wtedy był przerażający.
- Rozumiesz? – ponowił pytanie, uporczywie się we mnie
wpatrując. Ja tylko niemrawo przytaknęłam, starając się nie zrobić niczego
wbrew jego woli.
Przekręcił się tak, że teraz to ja siedziałam na nim.
Zlustrował uważnie moją postać, na końcu ponownie
spoglądając w oczy. Pociągnął mnie za rękę tak, że w tym momencie na nim
leżałam z twarzą dosłownie kilka minimetrów od jego.
- Dotknij mnie. – Szepnął zdecydowanie. Na jego słowa moje
oczy rozszerzyły się do granic możliwości. Nie potrafiłam się ani ruszyć, ani
wypowiedzieć najkrótszego słówka. Nic.
O co on mnie właśnie poprosił?!
Co?!
Nie czekając na żaden gest z mojej strony, chwycił moją dłoń
i położył na swojej klatce piersiowej. Powoli zaczął nią jeździć po swoim ciele
tym samym przymykając powieki. Usiadłam na jego biodrach i wyswobodziłam swój
nadgarstek z jego uścisku.
Powoli zaczęłam błądzić opuszkami po jego obojczykach i
ramionach. Zauważyłam, że nieznacznie zacisnął dłonie na pościeli. Oddychał
spokojnie cały czas mając zamknięte oczy.
Przejechałam palcem po całej długości jego torsu na co
delikatnie zadrżał. Uśmiechnęłam się pod nosem na jego reakcję.
Nachyliłam się nad nim i delikatnie pocałowałam jego szyję.
- Moja mała Mel. – Mruknął następnie ponownie nas
odwracając.
Wplątałam dłoń w jego włosy, zaczynając się nimi leniwie
bawić. Przyciągnęłam go delikatnie do siebie i krótko pocałowałam. On jednak
nie miał zamiaru się oderwać, więc zaczął pogłębiać pocałunek. Zaśmiałam się
tylko i wyłącznie zacieśniając uścisk.
- Na dzisiaj wystarczy. – Szepnął po raz ostatni krótko
muskając moje usta następnie zajmując miejsce obok mnie i przyciągając do
siebie. – Śpij. Ciocia musi być wypoczęta. – Zaśmiał się, całując mnie dla
rozluźnienia w kark.
- Dobrze proszę pana.
- Grzeczna dziewczynka.
- Dobranoc panie Styles.
- Dobranoc panno Grey. – Zaśmiał się cicho, nieznacznie
zacieśniając uścisk wokół mojej talii.
-----------------------------------------------
Follow on tt:Chcesz prowadzić konto jakiejś postaci? skontaktuj się ze mną na tt :) (alwayscoldhands)
Pytania do mnie tu lub tu x
Postaci możecie pytać tutaj x
#Zarry; House Of Boys
#Zouis; Orphan
#Ziall; Where Are You Christmas?
#StylesTwins; The Styles Twins
Jakieś propozycje na shot'y? (prompty) Jeśli tak, napisz x
Teraz informacja, o której pisałam na początku.
Dzisiaj dodaję rozdział wcześniej po raz ostatni.
Od teraz będą publikowane ponownie co sobotę.
o boże ale idiota z Louisa,a jaki Harry zdenerwowany kiedy wszedł,a lou ją obmacywał. czekam na nastepny rozdzial :D
OdpowiedzUsuńOMG!!
OdpowiedzUsuńNie myślałam, że tak to się skończy!! :)
Świetny rozdział!!:)
Pozdrawiam
G xx
(@GmymemoriesK)
o kurcze,robi się coraz ciekawiej.czekam na next
OdpowiedzUsuńczekam w takim razzie na sobotę :)
OdpowiedzUsuńo Matko..
OdpowiedzUsuńSię porobiło. Nie spodziewałam się takiego zachowania Lou, ale czułam że Harry się wtedy pojawi. Ale kurde, myślałam że więcej pogadają o Mayi (nie wiem jak się odmienia) a tu tylko tyle. Jestem ciekawa czy oni wtedy się calowali czy nie. :/
OdpowiedzUsuńCzekam na sobotę. :)
@xHarrymyhusband
Life-is-full-of-secrets.blogspot.com
Kurde czekam znowu na sobote :( x
OdpowiedzUsuńPęknę dziewczyno!
OdpowiedzUsuńHazzuś taki opiekuńczy *o* ♥
Zdenerwowała mnie sytuacja z Lu.
Co za idiota ;\.
Chcę więcej takich momentów Harry i Mel ♥
@TataraLoves1DLM
Oooooo, jak pieknie :)
OdpowiedzUsuńSuper ekstra cudownie xxxx
Co za debil z Lou...
OdpowiedzUsuńAle rozdział cudownyyyyy <33
Dziękuję za informację o czekam na następną ;) @klaudia_0304 xx
Nie spodziewałam sie ze Harry powie " jestes tylko moja rozumiesz " przeraził mnie troche ... ale rozdział genialny. szkoda ze nie umiem czarowac i przyspieczyc czes zeby była jak najszybciej sobota :)
OdpowiedzUsuńJejku Jejku Jejku!! Tylko czekałam aż sprawa rozdział!! I jest stało sie! Ooo. . i on jej powiedział ze jest tylko jego awww ... no normalnie kocham!! <3 a wiesz ze ty jesteś najlepszą! Pewnie ze wiesz bo cały czas ci to pisze!! Jak czytałam to nagle takie już??? przecież dopiero zaczęłam czytać a tu już koniec? nie możliwe! no ale jednak ;( ale z wytrwałościa czekam na ten następny który pojawi sue za tydzień :*
OdpowiedzUsuńLove You Love You Love You So much! @MyBooBear_xx
Jezus Maria... TYLE SIE DZIEJE!!
OdpowiedzUsuńKocham to <3333 Dawaj jak najszybciej nexta!! :***
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards! przez: http://i-just-want-feel-your-lips.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Chodzi o rozpowszechnianie bloga. Po odebraniu nagrody należy podać link do bloga, który Cię nominował i odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz kilka osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
A co do rozdziału to po prostu brak mi słów. Jak go czytałam to zapomniałam jak się oddycha! Napiszę to po raz któryś tam: uwielbiam twoją twórczość! <3
OMG...ŚWIETNE !
OdpowiedzUsuńświetny *.*
OdpowiedzUsuńkolejny chcę :)
kiedy kolejny rozdział , juz doczekać sie nie mogee :*
OdpowiedzUsuńcodziennie sprawdzam czy jest nowy , boski blog *.*
OdpowiedzUsuńniee zawieszaj goo ! prosze , pisz dalej
OdpowiedzUsuńcudowny po prostu! *______*
wooow.... mistrzostwo ;))
OdpowiedzUsuńNiespodziewałam się tego. Lou chciał ją zgwałcił.
OdpowiedzUsuńCzyżby Harry i Mel byli razem, czy to kolejny kaprys chłopaka?
Ciekawe.
Wszystko jest świetne.
@JustinePayne81
Kocham to fanfiction!!! Nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu xx @cleverhazza :))
OdpowiedzUsuń