piątek, 27 grudnia 2013

Chapter 13.

Króciutkie i w zasadzie zapewne mało ważne ogłoszenia parafialne pod rozdziałem x

- Garderoba numer 512, tak? – zapytała z uśmiechem – Halo… Wszystko w porządku? – pstryknęła palcami przed moim nosem czym wybudziła mnie z transu,
- Tak, tak… Emm… Ja przepraszam. Po prostu ja…
- Daj spokój. Wszyscy tak reagują na najlepszą modelkę na całym świecie. – Prychnęła po czym zaśmiała się widząc moją zdezorientowaną minę – Żartuję oczywiście. Dawno nie szłam już po wybiegu. – Westchnęła następnie wchodząc do środka – Ty jesteś pewnie Melanie Grey.
- T-tak. – Wykrztusiłam, ściskając jej dłoń wyciągniętą w moim kierunku
- Słyszałam o tobie naprawdę wiele. Nie tylko z gazet. – Dodała nieco ciszej – Maya Momens.
Na jej imię momentalnie przeszedł mnie lodowaty dreszcz. Na szczęście tego nie zauważyła.
- Ja o tobie też. No w końcu jedna z lepszych, znaczy się najlepszych modelek.
- Daj spokój. To już przeszłość. – Uśmiechnęła się ciepło – Teraz ty jesteś na topie.
- Ja?! Pff… Tcss… Ja?! Przecież ja dopiero zaczynam. To jest mój dopiero drugi pokaz.
- Dopiero? – uniosła z rozbawienia brew – Kochana, wiele dziewczyn chciałoby pójść dwóch prestiżowych pokazach, w tym samym tygodniu, dopiero zaczynając naukę. O sesji już nie wspominając.
- Skąd wiesz o sesji? – zapytałam zdziwiona na co nieznacznie się spięła, a jej uśmiech nieco przygasł   
- Ja… Ostatnio odnowiłam współpracę… Emmm... Z Lou.
- To znaczy, że idziesz dzisiaj w pokazie?
- Tak. Mamy razem garderobę. To chyba nie problem?
- Nie. No coś ty. A z resztą, co ja mam do gadania. – Zaśmiałam się pod nosem
- No, muszę przyznać, że Styles naprawdę ma dobry gust. Wie jak dobierać modelki. Zobaczysz, że agencje będą się dosłownie o ciebie bić. Jeszcze wspomnisz moje słowa. – Uśmiechnęła się następnie podchodząc do jednej z toaletek, ściągając skórzaną ramoneskę.
Spojrzałam na nią i niemalże od razu cicho jęknęłam. Była idealna. Piękna, o figurze, już nie mówię. Długie idealnie ułożone fale opadające przez jej ramię. I ona była w ciąży? Ta dziewczyna? Ta chodząca perfekcja? Dziękuję bardzo, wracam do Sweet Heaven.
- Mieszkacie razem? – zapytała ni stąd ni zowąd
- Kto?
- No ty i Harry.
- N-nie… My… Nie, nie. – Szybko zaprzeczyłam widząc ewidentną zazdrość w jej oczach – My jesteśmy tylko znajomymi.
Na moje słowa nieco się uspokoiła i powróciła do rozpakowywania torby.
- Ma kogoś?
- Nie wiem. Ale chyba raczej nie. W każdym bądź razie z nikim do tej pory go nie widywałam. – Odpowiedziałam, czując się tym samym niezręcznie
- Wierzę ci. Nie potrafisz kłamać. No w każdym bądź razie nie wyglądasz na taką osobę.
Och tak, mów więcej. Przed sekundą okłamałam cię w siedemdziesięciu procentach, ale tak, tak. Kłamać to ja nie potrafię.
Westchnęłam po czym chwyciłam telefon. W tym samym momencie zaczął dzwonić. Świetnie. Akurat jego mi tutaj jeszcze w tym wszystkim brakowało.
- Halo? – westchnęłam gdy tylko zaakceptowałam połączenie
- A pytałem się czy to coś poważnego, to nie. Oczywiście nie łaska odpisać, albo odebrać telefon, tak? Wydzwaniałem do ciebie chyba z tysiąc razy!
- Uspokój się.
- Jak mam być spokojny! – krzyknął. Zapanowała cisza jednak wiedziałam, że tam jest. Słyszałam jak wzdycha z politowaniem – Błagam cię, nie rób mi tego nigdy więcej. Za chwilę do ciebie przyjdę.
- Nie. – Szybko zaprzeczyłam przez co spotkałam się z pytającym spojrzeniem dziewczyny – Chcę się w spokoju przygotować do pokazu.
- No jak chcesz. Naciskał nie będę.
Wow, co za zmiana. Jeszcze niedawno dosłownie by mi się wciskał na siłę. Wyszedł by normalnie z tego telefonu. A teraz tak po prostu odpuszcza? Co z nim nie tak?
- W takim razie do zobaczenia.
- Tak. Cześć. – Wymamrotałam po czym się rozłączyłam. Rzuciłam telefon z powrotem na kanapę   
- Musi cię strasznie kochać. – Zaśmiała się na co momentalnie zamarłam – Twój chłopak?
- N-nie. Nie. Skąd. Na razie mi nie w głowie romanse.
- Mhmmm, nie w głowie, czy może raczej Harry ci na to nie pozwala?
- Emmm… No.. Powiedzmy, że jedno i drugie.
Na moje słowa cicho się zaśmiała następnie związując wysoko swoje włosy.
- Idę pod prysznic. – Posłała mi ciepły uśmiech po czym zniknęła za białymi drzwiami łazienki. W tym samym momencie go garderoby wpadł Harry. Dzięki Bogu, że zachciało się jej prysznica.
- Co się dzieje? Błagam cię, powiedz mi. Nie mogę przestać się martwić. Coś jest nie tak? Lou ci coś zrobił? A może…
- Harry. – Przerwałam mu rozbawiona – Po pierwsze, weź oddech. A po drugie, ja… Ja już sama nie pamiętam o co mi chodziło. – Szybko go spławiłam, odwracając się do niego tyłem, wypakowując potrzebne rzeczy z torebki
- Ktoś tu jest?
Na jego słowa zamarłam. Gwałtownie odwróciłam się w stronę krzesła na której wisiała skórzana kurtka.
- Emmm. Tak. Dzielę garderobę z inną modelką.
- Którą? – zapytał z ciekawości, wolnym krokiem chodząc po pomieszczeniu
Westchnęłam i skrzywiłam się nieco jednocześnie siadając w fotelu, podpierając dłonie na toaletce.
- Nawet nie mam cię co prosić żebyś przyjął to spokojnie. – Wymamrotałam. Zauważyłam jak do mnie podchodzi i kuca przy mnie
- Jeżeli chcesz mi powiedzieć, że przespałaś się na tej imprezie z jakimś przypadkowym facetem i…
- Na miłość boską, nie! – krzyknęłam jednocześnie zrywając się z miejsca
- I to ja mam być spokojny. – Zaśmiał się jednocześnie kładąc dłoń na moim ramieniu co nieco mnie uspokoiło. Usłyszałam jak drzwi łazienki się otwierają. Mój wzrok od razu powędrował na dziewczynę owiniętą samym ręcznikiem. Od razu zrobiło mi się słabo. Miałam wrażenie, że zaraz, tu i teraz padnę na podłogę i już nigdy więcej nie wstanę.
Chłopak się odwrócił i zamarł w bez ruchu. Zabrał swoją dłoń z mojego ramienia i stanął do mnie tyłem tym samym uważnie patrząc na dziewczynę, u której zauważyłam cień uśmiechu na ustach.
- Maya.
- Harry. – W końcu się uśmiechnęła
- Tyle lat.
- Tak. Wystarczająco dużo.
- Pewnie tyle się u ciebie zmieniło.
- U ciebie pewnie też. – Westchnął nie odrywając od niej wzroku. Zaczęła do niego podchodzić tym samym powodując u mnie automatyczne cofanie się. Chwyciłam telefon z kanapy i ruszyłam do wyjścia.
- Gdzie idziesz? – zapytał stanowczo. Nienawidzę go takiego!
- Obiecałam Lucy, że do niej zadzwonię. – Wytłumaczyłam po czym nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź wyszłam z garderoby. Zamknęłam za sobą drzwi do których od razu przywarłam.
- Strasznie jej pilnujesz. Daj dziewczynie żyć. Jest dorosła.
- Ona nic nie wie o tym świecie. Mogłaby się łatwo zagubić.
- Harry. – Zaśmiała się – Nie wierzę, że to ty. Nigdy nie byłeś taki.
- No cóż. Życie potrafi zmienić człowieka.
- Oj tak.
- Poznałem wczoraj twojego syna.
Między nimi zapanowała cisza. Jednak wystarczyło mi tylko kilka zdań aby usłyszeć różnicę w jego głosie. Przy mnie nigdy taki nie był. Pomimo, że starał się unikać jej odpowiedzi, ton jego głosu był spokojny, łagodny i mimo wszystko przepełniony uczuciem.
- Nie wiedziałam, że będziecie w Oksfordzie i to akurat akurat domu Lou.
Na jej słowa chłopak się zaśmiał.
- Masz wyrzuty z tego powodu, że poznałem twojego syna? – zapytał rozbawiony – Ja bym się raczej przejmował tym, że kogoś okłamałem, no ale to ja.
- Harry, ja naprawdę tego wszystkiego żałuję. Nie jeden raz chciałam cofnąć czas.
- Ale jednak to zrobiłaś. Wiesz… Ponoć ten kto kocha…
- Ja nadal cię kocham, Harry. – Przerwała mu
Ponownie zapanowała cisza. Czułam jak moje serce prawie wyskakuje mi z piersi.
- Ja cały czas o tobie pamiętam, Maya. Wiesz kim dla mnie byłaś. I… Zawsze będziesz. Nigdy to się nie zmieni.
Po jego słowach znowu żadne z nich się nie odzywało tyle że tym razem przez dłuższą chwilę. Przełknęłam gulę, która urosła w moim gardle, ostatkami sił hamując łzy.
- W tej kwestii też nic się nie zmieniło. – Usłyszałam jej cichy śmiech.
O mój Boże! Oni się pocałowali. Oni! On ją! Ona jego! Błagam was, wyrwijcie mi serce i zakopcie gdzieś głęboko pod ziemią. Nie chcę tego czuć!
- A co z nią? – zapytała
- Z kim.
- No z Mel. To przecież oczywiste, że pytam o nią. Kim dla ciebie jest.
- Ona tylko dla mnie pracuje. Nie jest nikim ważnym jeżeli o to ci chodzi.
- Nie jest nikim ważnym. – Szepnęłam sama do siebie tym samym wypuszczając swoje łzy. Szybko zbiegłam po schodach i weszłam do pierwszego lepszego pomieszczenia, którym okazał się schowek na miotły. Usiadłam w kącie i podciągnęłam kolana pod brodę. Nie wydawałam z siebie żadnego dźwięku. Jedynie płakałam. W mojej głowie cały czas dudniły słowa Harry’ego oraz malowały się obrazy z dzisiejszego ranka. Jedno zaprzeczało drugiemu. Słowa były prawdziwe. Wspomnienia, jednak nie.
Wypuściłam głośno powietrze jednocześnie pociągając nosem.
Nie chce mnie krzywdzić, a nawet nie zdaje sobie sprawy ile razy już to zrobił.
Przygryzłam dolną wargę aby zahamować łzy cisnące się do moich oczu.
Usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS’a. Szybko odblokowałam telefon i odczytałam wiadomość, która należała do Lou.

Od: Lou
Witaj piękna.
Czekam na ciebie przed wejściem. Nie słyszę odmowy.
Xxx

Szybko podniosłam się z ziemi i wyszłam z pomieszczenia. Po drodze zahaczyłam jeszcze o łazienkę, aby jako tako się poprawić po czym ruszyłam do umówionego miejsca.
- Zabieram cię na lunch czy ci się to podoba czy nie.
- A wiesz. Z miłą chęcią. – Uśmiechnęłam się, biorąc go pod ramię
- Nie masz żadnej torebki? Okularów?
- Kiedy do mnie napisałeś nie było mnie w garderobie, a nie mam zamiaru teraz tam wracać.
- Trzymaj. – Zaśmiał się, wręczając mi parę okularów, które od razu założyłam na nos
- Dziękuję. – Uśmiechnęłam się pewnie
Usłyszałam dźwięk dzwonka, na który niemalże od razu wywróciłam oczami z poirytowania.
Harry.
Odrzuciłam połączenie. Nie miałam zamiaru z nim rozmawiać. Nie teraz. Jednak znając jego temperament, będzie wydzwaniał do mnie dopóki nie odbiorę. Chociaż… Teraz ma przecież Mayę…

Do: Harold
Nie mogę teraz rozmawiać.

Włożyłam telefon z powrotem do kieszeni i zaczęłam się przysłuchiwać temu co Lou miał do powiedzenia.
Zatrzymaliśmy się w małej, uroczej, włoskiej restauracji jednocześnie zamawiając coś do jedzenia.
- Mam dla ciebie propozycję. Mianowicie… Chciałbym podpisać z tobą umowę. – Oznajmił, podsuwając mi dokument pod nos.
- Chcesz abym należała do twojej agencji? – zapytałam z szeroko otwartymi oczyma
- Tak. Oczywiście nie będziesz rezygnować z agencji do której teraz należysz. Z tego co wiem, to umowa dla początkujących modelek u Styles’ów zawiera punkt, który mówi, że możesz przynależeć jednocześnie do pięciu różnych agencji, tak?
- Tak, tak. Nie chodzi mi o rezygnację. Nawet nie miałabym sumienia. Harry’emu zawdzięczam… Wszystko. Gdyby nie on, zapewne nie byłoby mnie tutaj. Nie mogłabym tak po prostu odejść. Jestem… Po prostu zaskoczona twoją propozycją.
- Nie powinnaś być zaskoczona, moja droga. Jesteś fantastyczną modelką i chcę cię po prostu mieć w swojej agencji. To wszystko.
Spojrzałam jeszcze raz na umowę, ponownie uważnie ją czytając. Po chwili chwyciłam długopis i złożyłam podpis w dolnym, lewym rogu.
Uśmiechnęłam się szeroko do mężczyzny, który chwycił moją dłoń i pocałował jej wierzch.
Wyjrzałam przez szybę tym samym wpatrując się w piękny rynek Mediolanu. Włochy to zdecydowanie jedno z najpiękniejszych państw. Mój wzrok zatrzymał się na szmaragdowych tęczówkach, które w tym momencie zawzięcie się we mnie wpatrywały.
- Idź, bo wolę cię mieć żywą. – Zaśmiał się również spoglądając na chłopaka
- Dziękuję ci Lou. – Westchnęłam uśmiechając się do niego ciepło następnie nachylając się nad nim i krótko całując w policzek – Do zobaczenia na pokazie.
- Do zobaczenia.
Wolnym krokiem ruszyłam do wyjścia, gdzie niemalże od razu wpadłam na wściekłego Styles’a.
- Co robiłaś w tej restauracji z tym pieprzonym dupkiem?! Miałaś ponoć tylko zadzwonić do siostry!
- Oj no przepraszam. – Wywróciłam oczami – Zaprosił mnie na lunch. To wszystko.
- Mam wrażenie, że rozmawiam z małym dzieckiem, do którego nic nie dociera! – krzyknął przez co kilka osób nakierowało na nas swój wzrok
- Tak, tak… Zapewne od obiadu się zacznie, jutro sesja i zaliczy mnie prędzej nim się obejrzę, tak?
- Rozmawiaj ze mną jak powinnaś ze mną rozmawiać!
- Czyli jak? Wytłumacz mi jak mam z tobą rozmawiać. Tylko proszę, spokojnie. Inaczej nie mam o czym mówić. – Oznajmiłam następnie ruszając w kierunku katedry
- Po pierwsze, dlaczego twój telefon jest wyłączony?
- Nie chciałam żeby ktoś mi przeszkadzał.
Na moje słowa tylko parsknął śmiechem.
- Nienawidzę, po prostu nienawidzę kiedy ktoś mi się sprzeciwia i robi rzeczy, które w dodatku nie są rozsądne!
- Posłuchaj. – Zaczęłam tym samym się zatrzymując i stając z nim twarzą w twarz – Jestem dorosła. Pełnoletnia. Nazywaj to jak tam sobie chcesz. Jestem rozsądniejszą osobą od ciebie, więc przestań się tak mną przejmować! Daj mi żyć! Jesteś tylko moim szefem, rozumiesz to? Nie muszę się stosować do twoich życiowych rad. Od dzisiaj to ja będę decydować co chcę robić, z kim chcę to robić, gdzie a nawet jak! Jeżeli ci to nie odpowiada, proszę bardzo! Zwolnij mnie! Na bruku nie zostanę skoro podpisałam kolejną umowę z Lou! Nie będziesz miał wyrzutów sumienia! Chociaż przypuszczam, że i tak byś ich nie miał. Jestem twoją kolejną modelką taką, jak każda inna! No nie, przepraszam. Nie jestem tak dobra.
- Jakim prawem podpisałaś umowę z agencją Lou! – krzyknął jednocześnie mocno chwytając mnie za nadgarstek
- Wszystko jest zgodne z prawem. W umowie, którą dałeś mi do podpisania było wyraźnie napisane, że jednocześnie mogę współpracować z pięcioma agencjami.
- Wiem co daję pracownikom do podpisania. Chcę wiedzieć dlaczego akurat Lou!
- Zaproponował mi to, więc podpisałam umowę. Nie będę się oglądać na jego przeszłość. Harry, rozumiem, że spieprzył ci życie, ale to nie mnie skrzywdził. Nie mam zamiaru wciskać mu się do łóżka ani broń Boże omotać. Ja tylko będę dla niego pracować.
- Co się stało, że taka jesteś? Chodzi ci o Mayę?
- Nie! Oczywiście, że nie!
Kłamstwo!
- Maya to naprawdę sympatyczna dziewczyna. Złamała ci serce, rozumiem to, ale ja nie mam powodu aby być o nią zła. Będziesz chciał do niej wrócić, umawiać się z kimkolwiek zechcesz, to jest twoja sprawa. Mnie to nie obchodzi. – Oznajmiłam po czym wyrwałam dłoń z jego uścisku i ruszyłam przed siebie.
Byłam pod wrażeniem tego jak spokojna w tym momencie byłam. Może właśnie tego potrzebowałam? Powiedzieć mu to wszystko prosto w twarz. Przestać w końcu wszystko w sobie dusić? Szybko dotarłam na miejsce pokazu gdzie od razu ruszyłam do garderoby, aby
 założyć swój dzisiejszy strój. Unikając wszystkich znanych mi osób dotarłam do charakteryzatorni gdzie w przeciągu godziny zostałam pomalowana i uczesana.
Po wszystkim usiadłam na dużej czarnej walizce za sceną czekając na rozpoczęcie pokazu. Kiedy w końcu usłyszałam interesujący mnie komunikat, ustawiłam się za wszystkimi dziewczynami.
Zauważyłam, że na dworze było już zupełnie ciemno, a wybieg był oświetlony tylko granatowymi i fioletowymi neonowymi światłami.
Z głośników zaczęła się wydobywać muzyka, tym samym rozpoczynając pokaz. Jako pierwsza ruszyła Maya. Wyglądała naprawdę idealnie. Nie dziwię się, że była najlepszą modelką młodego pokolenia. A z resztą bądźmy szczerzy, pomimo długiej przerwy, nadal nią jest.
Przejścia zajmowały dzisiaj o wiele więcej czasu niż na moim pierwszym pokazie. Pewnie dlatego, że wybieg był po prostu dłuższy. W końcu nadeszła moja kolej. Wyszłam na podświetloną białą, szklaną taflę i ruszyłam przed siebie pewnym krokiem.
Jedno jest pewne. Koniec z grzeczną Melanie. Ułożona dziewczynka z Holmes Chapel, to już odległa przeszłość.
Po raz ostatni razem z resztą dziewczyn wyszłam dzisiejszego wieczoru na wybieg tym samym kończąc całe show. Jak zwykle Lou wyściskał nas wszystkie, publiczność była zachwycona i bla, bla, bla. Tak jak zwykle.
- Lou? – zawołałam go gdy tylko zeszliśmy ze sceny
- Tak?
- Czy ktoś mógłby przywieść moje bagaże pod katedrę. Chciałabym od razu stąd pojechać na lotnisko.
- Harry już to załatwił. Myślałem, że ci powiedział.
- No… Chyba nie zdążył. – Zaśmiałam się – W takim razie do zobaczenia jutro?
- Tak. Wyślę ci jeszcze SMS’a o której godzinie.
- Jasne, do zobaczenia.
- Do zobaczenia. – Uśmiechnął się następnie całując mnie w policzek
Szybko pobiegłam do garderoby. Jednak jak szybko do niej weszłam tak szybko chciałam z niej wyjść.
- No proszę. Nasza idealna Melanie Grey zaszczyciła nas swoją obecnością.
- Daj spokój Cara. – Upomniała ją Maya – Mel to bardzo sympatyczna dziewczyna.
- Zależy dla kogo. – Burknęła, obracając w palcach jakiś kosmetyk
Wywróciłam tylko oczami po czym przeszłam obok Hary’ego i zaczęłam wrzucać rzeczy do torby.
- Słyszałam, że jutro masz sesję z LouLou. – Zaczęła, jednocześnie odstawiając przedmiot na stolik
- Owszem. – Oznajmiłam krótko tym samym ściągając z siebie sukienkę, pozostając w samej bieliźnie. Widziałam, że widok nieco ją zadziwił
- Miałam tu powiedzieć stos argumentów przeciw, ale… Widzę, że raczej ich nie znajdę.
- No widzisz skarbie. – Zaśmiałam się sztucznie – Następnym razem poznaj mnie lepiej zanim zaczniesz o mnie w ogóle myśleć.
- No i w końcu jest wyszczekana. Nie wiem jak ty to zrobiłeś Styles, ale jestem z ciebie naprawdę dumna. Co nie zmienia faktu, że i tak cię nie lubię, dziwko.
- Ej, hamuj się Cara, jasne. – Stanął w mojej obronie
- Oj kochana. – Zaczęłam do niej podchodzić. Poczułam jak chłopak łapie moją rękę, jednak zanim zdążył zacieśnić uścisk, szybko ją wyrwałam – Jest tyle słów, które mogłabym teraz powiedzieć. Ale nie. – Zaśmiałam się cicho – Nie zniżę się do twojego poziomu, bo gdybym nawet chciała, chyba brakłoby mi podłogi. – Uśmiechnęłam się słodko następnie ubierając swoje ubrania. Chwyciłam torbę i ruszyłam do wyjścia
- Cześć Maya. – Pożegnałam się z nią, ostrożnie do niej przytulając – Cześć Cara. – Wymamrotałam będąc już jedną nogą na korytarzu.
Zeszłam na dół i wyszłam tylnym wyjściem aby uniknąć wszystkich fotografów i dziennikarzy. Taksówka już na mnie czekała.
- Cześć Lucy. – Uśmiechnęłam się, gdy tylko odebrała telefon
- Mel! O mój Boże, ty żyjesz! Tak dawno się nie odzywałaś!
- Przepraszam, miałam strasznie dużo pracy. I problemów po drodze. – Zaśmiałam się – No ale nie dzwonię po to.  Chciałam się zapytać co u was słychać i oznajmić iż jutro przylatuję do mojego ukochanego siostrzeńca, bo mam akurat cztery dni wolnego.
- O mój Boże! Brian! Ciocia przyjedzie do ciebie jutro!
Zaśmiałam się słysząc odgłosy w słuchawce.
- Halo, ciociu? Halo?
- Cześć skarbie. Przyjadę jutro do ciebie. Cieszysz się?
- Ciociu! Nawet nie wiesz jak bardzo! Tak strasznie tęsknię! A Harry też przyjedzie?
Na imię wypowiedziane przez chłopca moja mina automatycznie zrzedła. Westchnęłam ciężko i przymknęłam powieki.
- Nie wiem, skarbie. Porozmawiam z nim, ale… Dzisiaj się trochę pokłóciliśmy.
- Tak bywa w związkach. – Oznajmił
- Ty mały smyku! – zaśmiałam się – Po pierwsze, nie jesteśmy w żadnym związku, a po drugie, skąd ty takie rzeczy wiesz, co?
- Mama tak mówi, kiedy pokłóci się z Tom’em.
- Z Tom’em?
- Znaczy się tatą. – Poprawił się
- Słucham? – zapytałam rozbawiona
- Miałam ci o tym powiedzieć, ale… Nie było okazji.
- Masz ją teraz.
- No bo… Spotykamy się z Tom’em od dłuższego czasu. Brian bardzo go polubił. Z resztą z wzajemnością. Uwielbiają się.
- No siostrzyczko. Gratuluję ci. – Zaśmiałam się – Luc, ja muszę kończyć. Za chwilę mam samolot. Zadzwonię do ciebie jutro, okej?
- Jasne. W takim razie całujemy cię. Doleć bezpiecznie i pozdrów Harry’ego.
- Oczywiście. – Wywróciłam oczami następnie się rozłączając.

-----------------------------------------

Pokaz mody ~Mediolan~

Follow on tt:
Chcesz prowadzić konto jakiejś postaci? skontaktuj się ze mną na tt :) (alwayscoldhands) 
 Mój ask x


Dać dziecku program do robienia zwiastunów hahah xd

Na tumblr z moimi wszystkimi opowiadaniami znajdziecie też opcję aby zapytać postaci z DA. Pytać mogą wszyscy, nawet osoby, które nie mają konta :) jeśli macie czas i chcecie się pobawić w takie coś to wpadnijcie tutaj :) (jak by się wam chciało to możecie podrzucić mi prompty. bardzo mi się nudzi -.- hehe x)

Na my all stories  gdzie był publikowany House Of Boys pojawił się nowy shot tym razem z #Zouis'em. Zapraszam na Orphan :)

Mam nadzieję, że wasze święta były udane tak samo jak i prezenty ^^
Tym razem życzę wam udanego Sylwestra ^^ Tylko nie upijcie mi się tam za bardzo, kotki x

Kocham was wszystkich x BEZ WYJĄTKU <3



15 komentarzy :

  1. OOO :)
    Szkoda mi Mel, myślałam że coś między nią i HArry'm ...
    Rozdział świetny!
    Pozdrawiam
    G xx
    (@GmymemoriesK)

    OdpowiedzUsuń
  2. swietny rozdzial :) czekam na nowy Kocie xx
    @labilex

    OdpowiedzUsuń
  3. Mel się wściekła xd I bardzo dobrze

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3 nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Przecież Styles miał złamane serce wręcz nie chciał mieć nic wspólnego z Mayą a tu przy pierwszym spotkaniu się pocałowali. Styles! ty cepie! Masz być z Mel! :D Czekam na nexta kochana i na to aż Harry zmądrzeje xd
    Weny i udanego Sylwka ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam twojego bloga. z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! xx
    @euphorianatx

    OdpowiedzUsuń
  6. no to sie narobiło ....

    Lucy i Tom >>>>>>>>
    Harry i Maya <<<<<<<<<<<<< Harry i Mel

    tak bardzo kocham Louisa :)))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Po tym rozdziale przechodzę jakąś wewnętrzną żałobę to takie smutne :(.
    Mel odrzucona, a Harry typowy amant, a zarazem dupek.
    No ale cóż miejmy nadzieję, że się wszystko ułoży :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uuuu .. ale suuuper! Wybaczysz mi ze ostatnio nie skomentowalalam?? Pls ps pls byłam na telefonie a on ... nie zawsze ze mną współpracuje hah rozdział CUDENKO!! i juz chce następny a może wiesz... zrobisz nam taki prezent mały na nowy rok i sprawa w ciągu tygodnia dodatkowy??? byłoby super! pamiętasz ze cie kocham za to co rb prawda??? Piszesz Niesamowicie!!! a więc... nie mam juz co pisać z reszta i tak komentarz.bez skladu i lądu więc .. do następnego
    @MyBooBear_xx

    OdpowiedzUsuń
  9. O jejku. Zaskoczenie, że Maya i Harry są razem. Zranił ją i to bardzo. Mam nadzieje, że Harry jeszcze uświadomi sb, że kocha Mel.
    Życzę tobie szalonego sylwestra.
    Też Cię kocham
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  10. HARRY TY JEBANY SUKINSYNIE, TY CHUJU TY! JAKI IDIOTA JEBANY. NO CHOLERA, JAK ON MÓGL? MAM NADZIEJE ZE MEL ZNAJDZIE KOGOŚ A TEN DUPEK BEDZIE ZAAZDROSNY OOO TAK @ilymyJustin

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny kiedy next?
    jesteś świetna kocham cię dzienki tobie chcemi się żyć♥
    ~majunia♥~

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak szczerze to ja też jestem zła na Harryego, ale bede się modliła, żeby zrozumiał w końcu że ma być z Mel i koniec xD
    Cudowny rozdział <3
    Dziękuje za informacje i czekam na nst ;** @klaudia_0304

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny. Czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń